
Stopa bezrobocia w powiecie rypińskim wynosi nieco powyżej 11 procent i w porównaniu do innych powiatów w województwie kujawsko-pomorskim jest to dobra sytuacja. Mieszkańcy Rypina i okolic nie narzekają więc na bezrobocie?
Z najnowszych danych Powiatowego Urzędu Pracy w Rypinie wynika, że bez pracy w powiecie jest 1831 osób (stan na koniec września). 746 osób to mieszkańcy miasta. Jeśli chodzi o gminy, rozkład jest następujący: 281 bezrobotnych ma gminy Rypin, 233 Skrwilno, 225 Brzuze, 187 Rogowo i 159 Wąpielsk. Stopa bezrobocia na koniec sierpnia wynosiła w rypińskim 11.3 procent i jest to jeden z najlepszych wyników w województwie. Z czego to wynika?
– Sytuacja na rynku pracy jest dobra, choć mimo wszystko mamy blisko 2 tysiące osób bez pracy. Sytuacje życiowe są różne, ale nie brakuje osób, które nie chcą pracować albo którym się to zwyczajnie nie opłaca. Najgorzej jest w branży budowlanej. Co cieszy, to przypadki gdzie ludzie już nie pytają o jakąkolwiek pracę, ale zmieniają zatrudnienie na takie z lepszymi warunkami – mówi starosta rypiński Zbigniew Zgórzyński.
Jak podkreśla starosta, na terenie powiatu jest dużo zakładów pracy, szczególnie dobrze rozwinięta jest branża metalowa. – Wypuszczamy wielu absolwentów kierunkowych szkół. Mogą oni robić za darmo uprawnienia, które potem pozwalają znaleźć pracę, np. w dobrze płatnym zawodzie spawacza. A tych fachowców ciągle brakuje. Są też firmy betoniarskie. Jest dużo sklepów, gdzie przecież też jest praca – dodaje Zgórzyński
Mimo to urząd pracy ciągle kładzie nacisk na redukcję bezrobocia. Są staże, prace tymczasowe, są i formy w których utrzymanie pracowników biorą na siebie pośrednio pracodawcy i sam pośredniak. Wszystko po to, by po pierwszym okresie zatrudnienia pracodawcy utrzymali etaty i pracowników. Jaki i w całym kraju, z Rypina i okolic mogła wyjechać część osób, przez co realne bezrobocie spadło, ale to raczej niewielki ułamek.
Pośredniak rozróżnia też zawody deficytowe, czyli taki w jakich wciąż brakuje rąk do pracy oraz nadwyżkowe, a więc te gdzie ludzi chętnych do pracy jest zbyt dużo. Wśród zawodów najbardziej deficytowych są m. in.: sortowacz odpadów, psycholog, lektor języków obcych, analityk komputerowy, sekretarze medyczni czy pracownicy sprzątający. Przykładowe zawody nadwyżkowe to: krawiec, barman, fotograf, analityk finansowy, czy archeolog.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie