W poniedziałek 20 marca starosta Zbigniew Zgórzyński podpisał z przedstawicielami kół łowieckich umowę dzierżawy obwodów. Dokumenty będą obowiązywały przez 10 lat
Nowe obwody, w myśl zeszłorocznej nowelizacji prawa łowieckiego, miały zostać zatwierdzone do 31 marca 2017 roku.
– Każdy z nas dobrze wie, że istnienie Polskiego Związku Łowieckiego tak naprawdę jest w interesie przyrody i rolników – mówił starostwa Zbigniew Zgórzyński. – Musimy żyć w symbiozie z rolnikami, musimy pilnować i zabezpieczać ich pola przed zwierzętami wchodzącymi w szkodę. Dziś są to dziki, ale wchodzą już bobry i jeleniowate. Dużym problemem zaczyna być żuraw, który niszczy uprawy kukurydzy, jednak jest objęty ochroną. 
Starosta zwrócił uwagę na zwiększanie się liczby dzikich zwierząt, które szkodzą rolnikom. Pochwalił także akcję odstrzału lisów i dzików. 
– Rocznie ubijanych jest ponad 300 dzików – przypomniał Zgórzyński. – Te zwierzęta powodują znaczne szkody w uprawie. Robimy wszystko, żeby pomagać rolnikom. Mamy świadomość, że nawet najlepiej oszacowane szkody, nigdy nie zrekompensują rolnikowi całości strat, które poniósł. 
Pojawienie się dzików na polach kukurydzy jest problemem dla gospodarzy, którzy ponosząc straty, zgłaszają się po odszkodowania do właściwych kół łowieckich. Przykładowo, koło „Łoś” z Rypina za okres od 1 kwietnia 2015 roku do 31 marca 2016 roku wypłaciło rolnikom 36 tys. złotych. Dla porównania, osiem lat temu było to 5 tys. złotych. 
– Na naszym terenie szkody są bardzo pokaźne dlatego, że zmieniła się struktura upraw, jest dużo więcej kukurydzy – mówił w ubiegłym roku na łamach naszego tygodnika Janusz Krzyżanowski, prezes koła łowieckiego „Łoś”. – Uważam, że jeśli jest tak dużo dzików, to okresu ochronnego nie powinno być wcale, a u nas trwa on osiem miesięcy w roku. Jeśli te zwierzęta są pod ochroną, mają karmę, dobre warunki to ich przybywa.
– Najważniejsza jest wzajemna współpraca myśliwych z rolnikami i edukacja, jeśli chodzi o temat zabezpieczeń – tłumaczył w rozmowie z naszym tygodnikiem Krzysztof Cegłowski, prezes koła „Orzeł” ze Skrwilna. – Zgłoszenie szkody to dla rolnika najprostsza droga. My jednak współpracujemy z gospodarzami od lat. Jeżeli rolnik widzi, że myśliwy przyjeżdża na nocne dyżury, to też dostrzega to zaangażowanie, wie że koła łowieckie robią, co mogą. Jeśli występują szkody to oczywiście płacimy odszkodowania. Przeważnie jest to refundacja za ziarno i paliwo do ciągnika. 
Po podpisaniu umów, goście wraz ze starostą zwiedzili Rypińskie Centrum Sportu. 
(kr) i (ToB)
fot. (kr)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie