Pamiętają o chorej Zosi

Pod koniec września przez nasz powiat przeszło dwóch mężczyzn uczestniczących w akcji „Pieszo po zdrowie. Od Zakopanego aż po Hel dla Zosi walczącej z SMA”. Jednym z piechurów był Jacek Szcześniewski – dziadek Zosi, drugim Karol Zdrojewski – przyjaciel rodziny.

Obaj panowie szli po ratunek dla półtorarocznej dziewczynki. To czy w ogóle będzie sprawna i zdrowa, to czy w ogóle będzie żyła zależy od leku kosztującego krocie. Jest nim Zolgensma – najdroższy lek świata, którego cena dla indywidualnego odbiorcy wynosi około 9,5 miliona. Od niecałych dwóch miesięcy jest w Polsce refundowany, ale nie wszystkim dzieciom, tylko tym, które nie przekroczyły 6. miesiąca życia. O starsze mają się martwić ich bliscy i dobrzy ludzie poruszeni dramatem maluchów.

Nie wyasygnowano z budżetu państwa niecałych 160 milionów złotych, aby podać lek Zosi, ale też Nadii, Idze, Frankowi, Bartoszowi, Małgosi, Leonowi, Marysi i jeszcze dwudziestce dzieci, których rodziny błagają o każdy grosz na ratowanie swoich pociech. A wystarczyłby jeden podpis, nie ustawa, tylko jeden podpis – ministra zdrowia, który skończyłby się dramat tych ludzi. Dzieci wprawdzie wymagałyby rehabilitacji, ale choroba zostałaby zatrzymana, a mięśnie się odbudowywały.

Nie udało się zebrać wszystkich pieniędzy na leczenie Zosi, więc trzej wędrowcy: tata, dziadek i wujek ponownie wyruszyli w Polskę. Brakuje połowy potrzebnej kwoty.

Mieszkańcy gminy Brzuze, którzy we wrześniu z dużą serdecznością przywitali i wsparli piechurów, pamiętają nadal o chorej dziewczynce. W szkole Podstawowej w Ostrowitem zorganizowano loterię fantową, a niedawno pracownicy Urzędu Gminy Brzuze przekazali na licytację 8 koszulek w różnych rozmiarach z logo symbolizującym trudną walkę taty, dziadka i wujka o zdrowie małej Zosi. Z informacji, które do nas dotarły wynika, że za pierwszą z nich wylicytowano aż tysiąc złotych!

Każdy, kto chce pomóc dziewczynce może to zrobić wpłacając datek przez stronę: https://www.siepomaga.pl/dla-zosi.

Tekst i fot. (jd)