
Minęły 3 lata od bankructwa rypińskiej mleczarni. 5 października zarząd spółdzielni dostał postanowienie Wydziału Gospodarczego toruńskiego sądu o ogłoszeniu upadłości.
Na nic się zdała próba restrukturyzacji firmy opracowana przez nowe władze ROTR-u. Było za późno, sąd w Toruniu nie wyraził na nią zgody. Syndykiem został Sylwester Zięciak, który usiłował sprzedać zakład w całości, ale nabywcy nie znalazł. Do żadnego z kilku przetargów nikt się nie zgłosił. Spalił na panewce plan sprzedaży spółdzielni tworzonemu przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi spożywczemu holdingowi. 17 czerwca 2019 r. ówczesny wiceminister Tadeusz Romańczuk mówił syndykowi i wierzycielom: „Są pieniądze, jest zielone światło, bierzemy. Chciałbym kupić spółdzielnię do końca czerwca”, po czym zapadła cisza, a 19 lipca tegoż roku Romańczuk podał się do dymisji.
Decyzją syndyka i rady wierzycieli postanowiono sprzedawać oddzielnie ruchomości i nieruchomości mleczarni.
Kilkaset osób straciło pracę, dostawcy mleka i inni wierzyciele ROTR-u zostali z niczym. Natomiast były prezes po podreperowaniu zdrowia zatrudnił się na kierowniczych stanowiskach kolejno w Marwicie w Złejwsi Wielkiej, w Protechu w Rypinie, a obecnie jest dyrektorem zarządzającym w spółce Rejs w Rypinie. Jako ciekawostkę podajemy fakt, że Marwit, popularny w całym kraju producent świeżo wyciskanych soków, niedawno upadł.
W październiku tego roku syndyk ogłosił kolejny przetarg na kupno nieruchomości ROTR-u. Cena wywoławcza wynosiła 16 538 250 zł netto.
– Wartość zakładu została przez biegłego sądowego zaktualizowana i wyceniona na 21 mln. złotych. W porozumieniu z radą wierzycieli wystawiliśmy cały kompleks za niecałe 80 procent oszacowania, ale nie było chętnych na zakup nieruchomości. Wkrótce ogłosimy kolejny przetarg, jeśli się nie powiedzie, rozważamy inne koncepcje sprzedaży mleczarni. Dla nas priorytetem jest to, żeby rolnicy odzyskali możliwie najwięcej pieniędzy za dostarczone mleko. Jesteśmy w trakcie sporządzania drugiego częściowego planu podziału. Hodowcy dostaną dalsze 5 procent swoich wierzytelności. Wystąpiliśmy również, jako kancelaria wraz z radą wierzycieli do pana premiera z wnioskiem o zmianę rozporządzenia dotyczącego pomocy producentom mleka, którzy nie otrzymali zapłaty w wyniku upadłości podmiotu skupującego. Postulowaliśmy, żeby zostało ono rozszerzone na wierzycieli ROTR-u. Z tego co nam wiadomo, jest jego projekt, który ma uwzględnić rypińskich dostawców – wyjaśnił mec. Michał Malinowski z kancelarii syndyka Sylwestra Zięciaka.
27 lipca tego roku rada ministrów wydała rozporządzenie, dzięki któremu wierzyciele upadłych mleczarni mają otrzymać dopłatę do udziałów do 40 tys. zł oraz rekompensatę za dostarczone mleko do 80% wartości. Na mocy rozporządzenia podpisanego przez premiera Mateusza Morawieckiego Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa ma przelewać pieniądze poszkodowanym producentom mleka, którym nie zapłacono za surowiec w latach 2019-2020, jeśli podmiot skupujący ogłosił upadłość. Pomocą zostali objęci wierzyciele podlaskiego Bielmleku, ale nie ROTR-u, tylko dlatego, że rypińska spółdzielnia zbankrutowała rok wcześniej. W tej sprawie interweniowali posłowie Koalicji Obywatelskiej i radni sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, domagając się równego traktowania wszystkich poszkodowanych.
Na wznowienie produkcji wyrobów z mleka w byłym ROTR-ze nie ma już najmniejszych szans. Coraz bardziej wątpliwe jest przebranżowienie zakładu. Budynki nie są pierwszej młodości, ogrzewane drogą w eksploatacji kotłownią na miał węglowy, rozrzucone po ponad 10-hektarowym terenie. Czy grozi im wyburzenie? „Po likwidacji produkcji w parę dni to będzie nic nie warte, albo tyle co plac minus koszty rozbiórki. To jest realna sytuacja waszej spółdzielni” – mówił były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski podczas spotkania z hodowcami w październiku 2019 roku. Oby jego słowa nie okazały się prorocze.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja jako były dostawca serdecznie dziękuję rolnikom którzy uczestniczyli w tym złodziejskim procederze liżąc dupę prezesowi w radzie oby was h.j strzelił
Amen
Szkoda tylko że prokuratura zapomniała o naszym rodzynku Mariuszu T ????
To jest pokłosie braku reformy wymiaru sprawiedliwości, kasta ma się dobrze.