
Pod koniec listopada wierzycieli upadłej rypińskiej mleczarni zelektryzowała wiadomość o objęciu ich rządowym wsparciem na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 10 listopada tego roku. Z dokumentu wynikało, że dostaną 80 procent swoich należności wynikających z niezapłaconych rachunków. W każdym razie tak to zostało zrozumiane.
29 listopada Rypin zaszczyciła sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Anna Gembicka, która w towarzystwie burmistrza Pawła Grzybowskiego i starosty Jarosława Sochackiego podczas konferencji prasowej przekazała mediom tę dobrą nowinę.
– Chciałabym podziękować panu premierowi Henrykowi Kowalczykowi i panu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za to, że przychyli się do tych naszych próśb, bo ja też jako osoba pochodząca z tego regionu wielokrotnie z nimi rozmawiałam o tym wsparciu i muszę powiedzieć, że także podczas spotkań z mieszkańcami powiatu rypińskiego, podczas spotkań z kołami gospodyń wiejskich ten temat był poruszany. Można powiedzieć, że jest to naprawienie pewnej niesprawiedliwości, która się tutaj pojawiła – mówiła Anna Gembicka, dziękując burmistrzowi i staroście za ich działania na rzecz pomocy rolnikom.
Wziąwszy pod uwagę, że pieniądze, których dostawcy ROTR-u nie otrzymali za mleko, są niemałe, wynoszą od kilku tysięcy do prawie dwóch mln. złotych, zapowiedziane wsparcie z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi ucieszyło poszkodowanych. Zaczęli kompletować faktury i wypełniać wnioski, które należy dostarczyć do 10 grudnia do biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. 1 grudnia pusty od 3 lat plac przed ROTR-em zapełnił się tłumem rolników. Tego dnia syndyk rozpoczął wydawanie hodowcom dokumentów stanowiących załącznik do wniosku o udzielenie rekompensat.
Wydawać się mogło, że wszystko przebiega po myśli poszkodowanych. Wiceminister Gembicka mówiła, że wsparcie dla wierzycieli rypińskiej mleczarni ma popłynąć jeszcze w tym roku, ewentualnie na początku przyszłego. Tymczasem skontaktowało się z naszą redakcją wiele rozżalonych osób, które twierdzą, że ta pomoc dotyczy niewielu i że są to bajki z mchu i paproci, wielka ściema i pijarowa zagrywka.
– Ludzie są wściekli, czują się po raz kolejny oszukani. Większość pogodziła się już ze stratą, ale gdy usłyszeli, że mogą odzyskać 80 procent z niezapłaconych faktur, uwierzyli w sprawiedliwość. Tymczasem zostały tylko rozdrapane zabliźnione rany, gdyż okazało się, że te 80 procent to mało kto dostanie, albo w ogóle nikt. Jeden z rolników ma 200 tysięcy niezapłacone i nic nie otrzyma. Kolejna osoba z siedemdziesięciu tysięcy dostanie okrągłe zero. Następny rolnik, który też ma utopione w ROTR-ze 70 tysięcy, ma się zadowolić około trzema tysiącami. Znajoma z 8 500 dostanie 560 złotych, inna z 14 tysięcy – 1300 zł. Tej niby pomocy nie otrzymają też ci, którzy nie złożyli wcześnie papierów u syndyka, nie wiem dlaczego. Toć to kpina z nas, rolników. Tym razem nie odpuścimy, będziemy nagłaśniać sprawę. Zgłaszają się do nas telewizje i chcą robić o naszej sytuacji programy. Agrounia też zamierza nas wspierać. Na naszych plecach lansują się ci, którzy nic nam nie pomogli, ale teraz przekroczyło to już wszelkie granice – oburzała się w rozmowie z nami Judyta Balińska, która założyła na Facebooku zamkniętą grupę skupiającą poszkodowanych przez ROTR. – Apeluję do wszystkich rolników, żeby dostarczali do agencji wnioski o pomoc, nawet wtedy, gdy są informowani, że jej nie dostaną. W razie odmowy powinni wysłać je pocztą z potwierdzeniem odbioru, żeby został jakiś ślad, że o to wsparcie wnioskowali – dodała rolniczka.
Zdumieni taka reakcją wierzycieli przyjrzeliśmy się bliżej rozporządzeniu Rady Ministrów. Jest w nim napisane, że wysokość pomocy nie może przekroczyć: „Kwoty utraconego dochodu z tytułu sprzedaży mleka w roku, w którym producent rolny nie otrzymał zapłaty za sprzedane mleko, obliczonego jako różnica między iloczynem liczby litrów mleka sprzedanych w roku, za który jest składany wniosek o udzielenie pomocy i średniej ceny sprzedaży mleka uzyskanej w tym roku, a iloczynem średniej liczby litrów mleka sprzedanych: a) w kolejnych trzech latach przed rokiem, za który jest składany wniosek o udzielenie pomocy i średniej ceny sprzedaży mleka w tym okresie albo b) w ciągu trzech lat z okresu pięcioletniego poprzedzającego rok, za który jest składany wniosek o udzielenie pomocy i średniej ceny sprzedaży mleka w tym okresie, z pominięciem roku o najwyższej i najniższej wartości utraconego dochodu”.
Powyższy tekst jest mało zrozumiały, ale po kilkukrotnym jego przeczytaniu zaczęliśmy liczyć.
Załóżmy, że ktoś dostarczał do ROTR-u 100 tys. litrów mleka rocznie po1 zł za litr. Nie zapłacono mu za 3 miesiące, czyli 25 tys. zł. Przeniósł się do innego podmiotu skupującego i sprzedawał swój towar po 1,5 zł, więc za 9 kolejnych miesięcy jego przychód wyniósł 112 500 zł. Jaką otrzyma pomoc? Liczymy dalej. Gdy od ostatniej kwoty odejmiemy średnią z ostatnich 3 lat, wychodzi, że nie stracił, a zyskał, więc żadnego wsparcia nie dostanie, chociaż liczył na zwrot 20 tysięcy, czyli 80 procent od swojej faktycznej straty. Tego rodzaju sytuacje są prawdopodobne. ROTR, gdy popadł w długi, płacił dostawcom mało, bo 95 groszy za litr mleka. U nowych odbiorców rolnicy otrzymywali np. 1,45/l, więc nasze wyliczenia są całkiem realne.
„Wychodzi na to, że w sumie upadłość mleczarni i niezapłacone faktury przyczyniły się do polepszenia mojej sytuacji materialnej. Szkoda tylko, że nie są brane pod uwagę kredyty, które rolnicy musieli zaciągnąć, żeby spłacić zaległe faktury za zakup odżywek, oprysków itp. i do dziś płacą dodatkowo jeszcze odsetki. Żałuję jednego, że tak długo dałem się zwodzić, że będzie wszystko ok. Tylko i wyłącznie z sentymentu, ponieważ mój pradziadek budował ROTR. Cóż dostałem nauczkę. A ta „pomoc" to dla większości z nas żadna pomoc, albo kilka procent, a nie 80” – skomentowała całą sytuację jedna z osób na facebookowym profilu Powiatu Rypińskiego pod tekstem o konferencji prasowej minister Gembickiej.
Kto jeszcze nie otrzyma wsparcia z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Na przykład ci, którzy przed końcem 2018 roku sprzedali krowy, bo nie mieli z czego zapłacić zaległych rachunków. Również rolnicy, którzy wykorzystali już pomoc de minimis. Gospodarstwo rolne może starać się o taką pomoc do wysokości 20 tysięcy euro w okresie 3 lat.
Od 2019 roku toczy się śledztwo w Prokuraturze Okręgowej we Włocławku dotyczące ustalenia winnych, którzy przyczynili się do upadku ROTR-u. – Sprawa jest w toku, na etapie postępowania przygotowawczego. Poszkodowanych jest wielu i są to potężne czynności do wykonania. Będę mógł udzielić więcej informacji, gdy będzie kierowany akt oskarżenia do sądu albo sprawa zostanie umorzona – wyjaśnił nam Tomasz Sobczak, zastępca prokuratora okręgowego we Włocławku.
Teskt i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak coś Ci obiecuje PiS to w to wierz , tyle lat rządów i tylko same afery i złodziejstwo ***** ***
Gorszego pasożyta jak PO to nie ma.Amber Gold ,afera melioracyjna w Zachodnio Pomorskim ( Gawłowski)paliwowa i tak by można jeszcze wymieniać.Jednym słowem Nic dobrego dla Polski a dla Niemiec jak najbardziej.
PiS rządzi już tyle lat , a tu wciąż winny Tusk lub PO , prawo i sprawiedliwość dla naszych , jak trzeba być ślepym by by ośmiorniczki były aferą a wypadek Szydło zamachem
Mafia paliwowa do grobowej deski.Amber Gold za jego kolesiami też się będzie ciągnąć.A najgorsze to że niby Polak a wszystko do teraz robi aby Niemcy dobrze się rozwijały.Taką to mamy opozycję .Zdrajcy .
Amber gold za PO, to pikuś przy Getback i Skoku za PiS. To tak jakby porównać stratę złotówki do tysiąca zloty...
Ale trzeba być głupcem, żeby po 7 latach rządów obecnej władzy piep*zyc coś o ośmiorniczkach. A może nie głupcem, a aparatczykiem władzy? ;) Fakty są takie, że pomoc obiecano na pokaz, żeby ogłosić propagandowy sukces, a nie po to żeby rzeczywiście pomóc. Niestety, ludzie nie są głupi i to zapamietają, oni i ich rodziny. Również przy urnie ;)
No głupcy już skończyli rządzenie polską.Teraz Tffusk i POKO mafia stała się grożącymi.Na takich jak Oskarek i Nitras oraz im podobnym powinno czekać odebranie immunitetu i sprawa w sądzie za grożby karalne.Miejsce odpoczynku Sanatorium w jednym z miast które posiadają więzienia.
Wszelkie machloje powstały za POprzednich rządów, nie można ich rozliczyć bez reformy sądownictwa
Mleczarnia rozwalona, rolnicy okradzeni wina Tuska , a rządzą tyle lat pisiory ,
To jest wina POyyebusów i ZSL.Oskarek i Tygrysek dwaj koalicjanci
Wina Tuska gdyby rządził Kaczyński to było prawo i sprawiedliwość tu uczciwość i rzetelność to priorytet , nie byłoby takiego złodziejstwa jak jest