
Niezachowanie ostrożności podczas spawania było przyczyną groźnego wypadku, do którego doszło w poniedziałek 10 lipca w Czyżewie
41-letni mieszkaniec miejscowości naprawiał auto w kanale samochodowym, w przydomowym garażu. Podczas spawania doszło do wybuchu zbiornika z paliwem i pożaru.
– Najprawdopodobniej nie zabezpieczył właściwie miejsca pracy. Nagle doszło do pożaru. To było gwałtowne zapalenie. Cały garaż został objęty ogniem. W wyniku tego mężczyzna został poważnie poparzony. Prace ze spawarką wymagają szczególnej ostrożności. Wystarczy, że iskra padnie na łatwopalną substancję i nieszczęście gotowe – mówi brygadier Dariusz Łęgosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rypinie.
Z informacji podanych przez ratowników medycznych z Golubia-Dobrzynia wynika, że mężczyzna ma poparzone 70-80 procent całego ciała. Podczas akcji ratowniczej był przytomny. Został zabrany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego najpierw do Warszawy, a stamtąd przetransportowany samolotem medycznym do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Akcja gaśnicza trwała dwie godziny. Uczestniczyły w niej 3 jednostki gaśniczo-ratownicze Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rypinie, OSP Kowalki i OSP Długie. Poszkodowanemu pierwszej pomocy udzielili lekarz i ratownicy medyczni z ambulansu reanimacyjnego z Golubia-Dobrzynia. Nad wyjaśnieniem przebiegu zdarzenia pracuje ekipa dochodzeniowo-śledcza nadzorowana przez Prokuraturę Rejonową w Rypinie.
(jd), fot. OSP Kowalki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie