
Walka o przywrócenie oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Rypinie wciąż trwa. Jest odpowiedź na petycję obywatelską w tej sprawie.
Z początkiem maja została zawieszona działalność oddziału, bo zwyczajnie zabrakło pieniędzy na jego finansowanie. Zdaniem dyrekcji szpitala w Rypinie środki przekazywane przez NFZ są niewystarczające w stosunku do kosztów działalności.
– Oddział położniczy, mówiąc kolokwialnie, zarabia na urodzeniach. Ich ilość przekłada się na przychody. W 2019 roku przyszło na świat 249 dzieci, to za mało by go utrzymywać w dotychczasowym kształcie. Niskie oszacowanie procedury przez NFZ, na co my nie mamy wpływu, wymaga natychmiastowej korekty. Mówi się o tym od 5 lat i nic się nie zmienia – tłumaczyła Anna Wilkanowska, obecna dyrektorka szpitala, podczas lutowego spotkania z pracownikami.
Sprawa poruszyła wiele osób, które postanowiły działać. W krótkim czasie zebrano kilkaset podpisów z apelem o pozostawienie oddziału ginekologiczno-położniczego w Rypinie.
– Ostatniego kwietnia chcą zamknąć oddział ginekologiczno-położniczy w Rypinie. Oddział jest wyremontowany, lekarze i pielęgniarki dbają bardzo o pacjentki ginekologii jak i o mamy i ich pociechy na położniczym. Myślę, że warto powalczyć o oddział, żebyśmy miały gdzie rodzić i się leczyć. Oddział jest potrzebny! Rodziłam na tym oddziale dwójkę dzieci i nie wyobrażam sobie teraz rodzić w innym szpitalu. Chociaż jestem mieszkanką powiatu brodnickiego, zawsze wybierałam ODDZIAŁ w RYPINIE! – tymi słowami do podpisania petycji zachęcała Magdalena Zaborowska, inicjatorka akcji.
Starosta Jarosław Sochacki i przewodniczący Rady Powiatu Rypińskiego Krzysztof Cegłowski odpowiedzieli na pismo.
– Rozumiejąc znaczenie szpitala dla lokalnej społeczności i potrzeby zapewnienia jej bezpieczeństwa zdrowotnego, władze Powiatu Rypińskiego od początku kadencji podejmowały i podejmują szeroko zakrojone działania mające na celu ustabilizowanie sytuacji rypińskiego szpitala i wsparcie dla jego kierownictwa w zakresie wyjścia z kryzysu finansowego w jaki jednostka popadła na skutek działań i decyzji podejmowanych przez dyrekcję kierującą placówką w poprzedniej kadencji samorządowej – piszą przedstawiciele powiatu.
W piśmie nie zabrakło też informacji o nieprawidłowościach, które ujawnił raport Regionalnej Izby Obrachunkowej w Bydgoszczy. Przypomnijmy, że cztery osoby usłyszały prokuratorskie zarzuty w prowadzonym śledztwie.
– Aby umożliwić dalsze istnienie szpitala, jego kierownictwo wdraża program naprawczy, co wiąże się z koniecznością podejmowania także trudnych decyzji. Podjęta przez dyrekcję szpitala decyzja o konieczności czasowego zawieszenia funkcjonowania generującego stratę oddziału ginekologiczno-położniczego na pewno nie należała do łatwych i według zapewnień jakie posiadamy ze strony dyrekcji placówki, ewentualna zmiana sytuacji ekonomicznej szpitala, zmiana poziomu finansowania przedmiotowych świadczeń zdrowotnych czy wdrożenie rozwiązań systemowych, umożliwiających reaktywację oddziału, będą miały wpływ na ocenę możliwości weryfikacji tej decyzji w przyszłości – piszą przedstawiciele powiatu.
Czy petycja mieszkańców przyniesie efekt? Do tematu wrócimy.
(AdWo), fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie