
W ostatnich tygodniach mieszkańcom różnych części Polski dało się we znaki smog. Toksyczne pyły spowodowały zamknięcie szkół w miastach na południu kraju, gdzie dopuszczalne normy zostały przekroczone nawet o 3 tys. procent. O jakości powietrza nad Rypinem i działaniach prewencyjnych mówi Przemysław Rębacz z Wydziału Nieruchomości i Środowiska rypińskiego magistratu
– Smog w Polsce to nowy problem?
– Rzeczywiście, ten temat stał się ostatnio bardzo popularny, ale już od wielu lat organizacje ekologiczne biją na alarm w sprawie emisji z indywidualnych źródeł ciepła i jej wpływu na zdrowie oraz komfort życia mieszkańców. Za badanie jakości powietrza w Polsce odpowiadają Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska. Wyniki badań można śledzić na bieżąco na stronie Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska.
– Jak wygląda sytuacja w Rypinie?
– Niestety, stacje pomiarowe lokalizowane są zazwyczaj w dużych aglomeracjach miejskich lub w pobliżu zakładów, gdzie dochodzi do znacznych emisji zanieczyszczeń do atmosfery. W naszym województwie stacje z automatycznym pomiarem znajdują się w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Grudziądzu i Inowrocławiu. Na terenie miasta Rypin stacja taka się nie znajduje, zatem nie posiadamy bieżących danych o stanie jakości powietrza w naszym mieście. Niemniej nie oznacza to, że problem zanieczyszczeń nas nie dotyczy. Zagrożenia związane z emisjami są nam dobrze znane w związku z czym od kilku lat prowadzone są prace termomodernizacyjne obiektów użyteczności publicznej w celu zmniejszenia zużywanego ciepła, a co się z tym wiąże, także zmniejszenia emisji. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Rypinie na przełomie 2016 i 2017 roku zakończyło inwestycję za niespełna 1,5 mln złotych, mającą na celu właśnie ograniczenie emisji pyłów do atmosfery. Dzięki tej inwestycji udało się nie tylko zapewnić odpowiednie normy, ale i obniżyć emisje znacznie poniżej wymaganych poziomów.
– Co jest głównym źródłem okresowych przekroczeń norm jakości powietrza?
– Indywidualne kotłownie opalane słabej jakości paliwem lub wręcz odpadami palnymi. W naszym mieście od jesieni tego roku prowadzona jest akcja informacyjna skierowana do właścicieli nieruchomości, gdzie wykorzystywane są indywidualne piece. Straż miejska dostarcza ulotki, w których znajduje się informacja dotycząca jakich paliw można używać w piecach, a jakich nie. Jednocześnie straż miejska posiada upoważnienie burmistrza do dokonywania kontroli w domach, gdzie zachodzi podejrzenie spalania odpadów i takie kontrole są prowadzone.
– Czy w związku ze zwiększeniem skali problemu, miasto planuje kolejne działania?
– W celu zmniejszenia emisji z lokalnych, mało wydajnych pieców planowane jest wprowadzenie dofinansowań skierowanych do właścicieli, którzy zmieniają źródło ciepła na bardziej ekologiczne. Program aktualnie jest w opracowaniu. Do wymiany źródeł ciepła oraz dociepleń budynków itp. można uzyskać także dofinansowanie w postaci kredytów preferencyjnych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu, gdzie kredyt poza niskim oprocentowaniem zostaje umorzony w 30 procentach.
– Widzi pan szansę, żeby poprzez rozwiązania systemowe ograniczyć uciążliwość smogu w Polsce?
– Obawiam się, że wszystkie inicjatywy podejmowane przez samorządy nie będą w stanie radykalnie poprawić jakości powietrza. Do tego problemu należy podejść właśnie w sposób systemowy, poprzez regulacje wskazujące jakość paliw i kotłów, jakie są dopuszczone do stosowania oraz konsekwencji płynących z niezastosowania się do przepisów. Bez takich regulacji, z dobrem ogółu wygrywa korzyść ekonomiczna jednostki i do mało wydajnych pieców trafia węgiel słabej jakości, co w połączeniu z efektem skali daje nam skutki w postaci smogu.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał:
Tomasz Błaszkiewicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie