
Z naszą redakcją skontaktował się mężczyzna zbulwersowany zachowaniem ludzi, którzy wybrali się po zakupy na dziki bazar w Skrwilnie.
Decyzją urzędu gminy czynne raz w tygodniu targowisko zostało zamknięte do odwołania. Mimo tego w czwartek 9 kwietnia w jego okolicy pojawili się kupcy z towarem i sporo klientów. Handel trwał w najlepsze do czasu przybycia jednego z obywateli, dla którego prawo i przestrzeganie zasad jest priorytetem.
– Pojechałem samochodem w rejon targowiska z ciekawości, żeby zobaczyć co się na nim dzieje. Byłem zaskoczony liczbą ludzi tam obecnych. Handlujący stali blisko siebie, bez maseczek czy innych zabezpieczeń, a wokół rozstawionych stoisk kręcił się tłumek kupujących, którzy przemieszczali się w grupach bez zachowania obowiązujących odstępów. Sam nie łamałem żadnych przepisów, gdyż byłem w samochodzie w pojedynkę. Gdy zobaczyłem co się dzieje, postanowiłem interweniować i zadzwoniłem na policję. Funkcjonariusze pojawili się bardzo szybko, podjeżdżali do kolejnych straganów i przez okno radiowozu kazali sprzedawcom zwijać się. Moim zdaniem reakcja policji była prawidłowa, w ciągu 10 minut wszyscy spakowali swój towar i odjechali. Potem jeszcze funkcjonariusze zatrzymywali ludzi podążających w kierunku targowiska, pytali się; „dokąd się państwo wybierają” i kazali im zawracać – zrelacjonował nam świadek wydarzenia, który nie pierwszy raz wykazał się obywatelską postawą.
Niecały rok temu ten dzielny człowiek pomógł policji ująć recydywistę, który tuż po opuszczeniu więzienia z powrotem wrócił na przestępczą ścieżkę.
– Wracałem z Bydgoszczy do Skrwilna i chyba w Radominie środkiem szosy i do tego zygzakiem jechał rowerzysta. Niewiele brakowało, żebym w niego uderzył. Nienawidzę pijanych na drodze, na której jak wiadomo trzeba zachować szczególną ostrożność. Zwróciłem mu uwagę i powiedziałem, żeby z roweru zsiadł i go prowadził poboczem. Pojechałem przed siebie, ale we wstecznym lusterku zobaczyłem, że gość z powrotem przemieszczał się jednośladem. Zgłosiłem to policji i okazało się, że nie dość, że facet był pijany to rower ukradł w Golubiu-Dobrzyniu – opowiedział nam kolejną historię mężczyzna.
Handlu na targowiskach panujące obostrzenie, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, nie zakazują. Trzeba tylko przestrzegać określonych zasad dotyczących zachowania stosownej odległości, a od czwartku 16 kwietnia zasłaniać usta i nos. Być może mieszkańcy Skrwilna i przyjeżdżający ze swoim towarem kupcy nie sprawdzili, że gminne targowisko zostało zamknięte. Wszystkim jest teraz trudno, ale urządzanie dzikiego bazaru wzdłuż ulicy nie było najlepszym pomysłem.
(jd), fot. screen wideo
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pieprzona kapusta