
Między świętami, a sylwestrem wandale ruszyli w miasto. Niestety to kolejny w ostatnich miesiącach przykład bezmyślnego niszczenia mienia.
W świeżo zrewitalizowanym parku miejskim przy ul. E. Orzeszkowej w Rypinie dla wygody spacerowiczów ustawiono drewniane leżaki, które najwyraźniej kogoś kłuły w oczy. Jeden z mebli nieznani sprawcy przeciągnęli na środek stawu. Na szczęście jeszcze przed odwilżą zostało to zauważone i leżak uratowano przed zatonięciem.
W parku jest więcej elementów małej architektury, m.in. ławki, tablice edukacyjne, stojaki rowerowe, altanka. Aby uchronić je przed zniszczeniem, konieczny może okazać się monitoring. Jak się okazuje, nie wszyscy potrafią uszanować wspólne mienie.
Wieczorem 27 grudnia ubiegłego roku dwóm osobnikom będącym najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających przeszkadzały znicze palące się pod Domem Kaźni, w którym mieści się Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej. Chwycili je, rzucili i rozbili o ścianę budynku.
– Potłuczone szkło ze zniczy rozsypało się po chodniku i schodach. Chodniku, który dziennie przemierzają setki pieszych i dziesiątki psów prowadzonych na spacer. Nikomu nic się na szczęście nie stało, bo szkło zdążyliśmy sprzątnąć – mówi Andrzej Szalkowski, dyrektor muzeum.
Każdy, kto jest świadkiem aktu wandalizmu, powinien poinformować o zdarzeniu policję lub straż miejską.
(jd), fot. UM Rypin
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie