Reklama

Andrzej Strejlau w bibliotece

Tygodnik CRY
02/04/2019 08:26

Od 2016 roku rypińska książnica organizuje cykl spotkań pn. „O sporcie w bibliotece” z wybitnymi przedstawicielami różnych dyscyplin

We wtorek 19 marca gośćmi biblioteki byli Jerzy Chromik, autor książki „On, Strejlau” i jej bohater Andrzej Strejlau, trener piłkarski, obecnie komentator sportowy.

– To było trzydzieści parę lat rozmów i zbierania dokumentacji. Ta publikacja ma m. in. wyjaśnić nieprawdy z lat 80-tych, 90-tych i późniejszych. Andrzej to mistrz dygresji, jestem jednym z nielicznych ludzi, którzy potrafią mu przerwać –  powiedział Chromik i oddał mikrofon trenerowi.

Tłumnie przybyli na spotkanie fani piłki nożnej mieli okazję wysłuchać opowieści o barwnym życiu selekcjonera, jego pracy, służbowych podróżach, trochę o sprawach prywatnych. Wszystko opatrzone anegdotami i, jak zapowiedział autor książki, licznymi dygresjami. W 1997 roku poleciał do Chin z wykładami dla trenerów reprezentacji. Zaproponowano mu wówczas posadę szkoleniowca młodzieżowej drużyny w Szanghaju. Po namyśle zgodził się i pracował tam przez półtora roku.

– Wtedy Szanghaj liczył 13 mln ludzi, teraz jest ich 23 mln. W naszym interesie jest utrzymywać doskonałe stosunki z Chinami. Gdy Rosjanie anektowali Krym, gdzie się pojechali tłumaczyć? Do Chińczyków! To są ludzie systematyczni, pracują przez 24 godziny na trzy zmiany. To państwo jest nie do dogonienia, jeśli chodzi o wykorzystanie zasobów siły roboczej. W każdej chwili gotowi do boju w obronie kraju. Byłem pod wrażeniem pracowitości i posłuszeństwa moich podopiecznych. Mieszkali w bazie poza Szanghajem, trenowali cały tydzień, do rodziny jeździli tylko na jedną noc. I tak przez cały rok – wspominał Strejlau swoją pracę w Państwie Środka.

Trener mówił o sytuacji polskiego futbolu, przy okazji komentując uwarunkowania społeczno-polityczne dawniej i dziś. Wracał pamięcią do ludzi, których spotykał na swojej drodze. Wyraził wdzięczność żonie, która wzięła na siebie ciężar prowadzenia domu i wychowania dwóch synów. Na koniec wydarzenia ustawiła się długa kolejka po autografy obu panów.
 

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do