
W kolejnym odcinku z cyklu „Z pasją o kulturze” na czerwonej kanapie w Rypińskim Domu Kultury zasiadł Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej. Tematem rozmowa muzealnika z Justyną Motylewską były książki publikowane przez placówkę.
– Jednym z zadań statutowych muzeum jest działalność wydawnicza skoncentrowana na gromadzeniu i upowszechnianiu świadectw materialnych, świadectw życia człowieka, w naszym przypadku na ziemi dobrzyńskiej. Publikacje przygotowujemy w oparciu o przeprowadzone przez nas badania naukowe, czy to historyczne, czy to archeologiczne, czy etnograficzne. Książki są zaopatrzone oczywiście w aparat naukowy, tak żeby można było dociekać, skąd ci mądrzy muzealnicy posiedli ową wiedzę – wyjaśnił dyrektor.
Muzeum w tym roku obchodziło 40-lecie swojego istnienia. Andrzej Szalkowski kieruje placówką od 2006 roku, ale działalność wydawniczą instytucja rozpoczęła jeszcze przed gruntowną modernizacją Domu Kaźni, która trwała od 2002 do 2006 roku.
– Gros naszych publikacji powstało po 2007 roku. 2009 był szczególny. Wówczas aż cztery pojawiły się na rynku księgarskim. Książki można podzielić na trzy nurty ze względu na źródła finansowania. Wydajemy je w oparciu o własny budżet, korzystając ze środków ministerstwa i z grantów marszałkowskich. Trzeci nurt, który ostatnio udało nam się zapoczątkować to współpraca z organizacjami pozarządowymi, i tutaj ukłon w kierunku Rybińskiego Stowarzyszenie Inicjatywa, bo dzięki niemu mamy możliwość prezentować państwu kolejne etapy naszych odsłon. Zeszły rok obfitował w trzy wielkie publikacje, łącznie blisko 2000 stron. Wprawdzie nie liczba stron, ale treść jest najważniejsza, ale są to bardzo wartościowe pozycje poprzedzone długofalowymi badaniami – zachwalał Andrzej Szalkowski.
Wymienione przez dyrektora książki to: „Sadłowo. Birytualne cmentarzysko kultury wielbarskiej na ziemi dobrzyńskiej wraz z materiałami pozostałych kultur archeologicznych” pod redakcją Jadwigi Lewandowskiej, „Zbrodnie niemieckie na ziemi dobrzyńskiej w latach 1939-1945” pod redakcją Andrzeja Szalkowskiego i Piotra Gałkowskiego oraz „Materiały do historii i rekonstrukcji chłopskich ubiorów ziemi dobrzyńskiej” autorstwa Aleksandra Błachowskiego.
– Od lat koncentrujemy sporo uwagi wokół tematyki stroju funkcjonującego na naszej ziemi, a strój regionalny jest takim naszym oczkiem w głowie, jako że ponad 150 lat temu po prostu zniknął. Zależało nam na tym, żeby powrócił w formie jak najbardziej zbliżonej do oryginału. Nasze badania prowadzone wspólnie z doktorem Aleksander Błachowskim dowiodły, że nigdy nie było takiej zuniformizowanej formy stroju regionalnego, to nie były mundurki. Ubrania stylem były zbliżone do siebie, ogólne z zasady były powtarzalne, to jednak zawsze występowała jakaś odrębność. Tę publikację polecam wszystkim zainteresowanym naszą obyczajowością. Są w niej informacje w pigułce zebrane o historii naszego regionu – opowiadał dyrektor o ostatniej z wymienionych wyżej książek.
Muzeum stara się zdobyć zdjęcia sprzed lat i wydaje je w formie albumów. Dotąd ukazały się dwa tomy „Rypina w starej fotografii”, szykowane są następne. Po kilkuletniej przerwie placówka planuje wznowienie „Roczników Ziemi Dobrzyńskiej”.
Zapytany przez Justynę Motylewską o hobby dyrektor wyjaśnił, że są to nadal zainteresowania powiązane z przeszłością, jak chociażby rekonstrukcje historyczne. Jednym odstępstwem są konie, na których Andrzej Szalkowski jeździ wierzchem albo powozi bryczką.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie