Andrzej Szalkowski szefem sztabu

Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej szykuje się do wspólnej akcji z amatorami niezaśmieconych łąk, lasów i nabrzeży w ramach Operacji Czysta Rzeka.

Od 2018 roku wiosną i latem wyruszają wzdłuż naszych pięknych rzek, rzeczek, potoków i strumyków wolontariusze, aby posprzątać po tych, którzy wyrzucają śmiecie za siebie, szkodząc ludziom, zwierzętom i roślinom, przez co wypoczynek na łonie natury może wcale nie być przyjemny. Zamiast cieszyć oko pięknem przyrody wielu z nas widzi walające się surowce wtórne. Trudno zgadnąć, co kieruje ludźmi, którzy zamiast zabrać odpady ze sobą i umieścić je w odpowiednim pojemniku do ich segregacji wolą zaśmiecać otocznie.

W tym roku Operacja Czysta Rzeka odbędzie się po raz siódmy i pewnie nie ostatni, niestety. W dotychczasowych sześciu edycjach zostało zebranych ponad 1,5 tysiąca ton śmieci w całym kraju.

– 26 kwietnia wielki finał Operacji Czysta Rzeka. My od lat włączamy się w nią sprzątając koryta naszych rzek i strumieni, a także ich nabrzeża. Sztab „Rzeka Rypienica" – to zgrana i doświadczona grupa ludzi. Mamy na swoim koncie szereg akcji, w których wzięły udział dziesiątki, a może i setki wolontariuszy. Zebraliśmy tony śmieci i posadziliśmy kilkanaście małych lip – drzew, które w przyszłości nie tylko będą produkować tlen, ale będą dawać pożytek pszczołom. Za akcję w roku 2023 zostaliśmy uznani Super Sztabem województwa kujawsko-pomorskiego. Działamy nad Rypienicą i jej dopływami. Nie sami. Wspiera nas Rypiński Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych w Puszczy Miejskiej. 26 kwietnia organizujemy wielki finał naszej akcji. Zachęcamy by dołączyć do nas. Każda para rąk się przyda – namawia Andrzej Szalkowski.

Rok temu ponad 50 wolontariuszy pod wodzą dyrektora muzeum zebrało 1600 kg śmieci, a dwa lata wcześniej prawie tyle samo. Czy nadejdzie czas, że takie akcje nie będą potrzebne? Zależy to wyłącznie od tych, którzy wyrzucają odpadki wszędzie dookoła, tylko nie do koszy i pojemników do tego przeznaczonych.

Tekst i fot. (jd)