Reklama

Budujemy drużynę od podstaw

Tygodnik CRY
27/10/2015 18:02

Staś Rypin ma za sobą cztery mecze w lidze juniorek młodszych. Choć drużyna przegrała po dwa spotkania z Pomorzaninem Toruń i LKS Gąsawa, trener Jarosław Nowak i kapitan Kamila Kabacińska podkreślają, że była to cenna lekcja dla młodej drużyny z Rypina.

Jeśli spojrzymy na wyniki, nie wygląda to optymistycznie. Panie trenerze, spodziewał się Pan czterech porażek?

 

J. Nowak: Trafiliśmy na doświadczone zespoły. Spodziewałem się trudnej przeprawy zwłaszcza w meczach z  Gąsawą. Ich zespół dysponuje olbrzymim potencjałem, od kilku lat grupa jest konsekwentnie prowadzona i wciąż się rozwija. Liczyłem na nieco lepszą grę w meczach z Pomorzaninem Toruń, ale warto podkreślić, że już drugie spotkanie było w naszym spotkaniu dużo lepsze.

 

Patrząc na pierwsze mecze i rewanże, drużyna poczyniła postępy?

 

J. Nowak: Tak, mecze rewanżowe były już zupełnie inne, lepsze w naszym wykonaniu. W ostatnim spotkaniu z Gąsawą zagraliśmy w dość mocnym składzie, bo nasze kontuzjowane zawodniczki wróciły już do gry. Brakowało jeszcze zgrania, ale w końcu stwarzaliśmy sobie bramkowe sytuacje. W pierwszym spotkaniu z Pomorzaninem zawodniczki miały związane nogi, ale ta porażka je odblokowała, jeśli chodzi o poziom gry. Przestały czuć ciężar wyniku. Przekonaliśmy je, że grają dla siebie, po to, żeby się uczyć. W meczach rewanżowych chciały walczyć, strzelać bramki. Nie broniły za wszelką cenę wyniku.

 

K. Kabacińska: To prawda, ostatni mecz był już dużo lepszy. Oczywiście trudno mówić o nagłym przeskoku w umiejętnościach, ale te spotkania nas zbudowały. Mimo porażek na boisku, wygraliśmy coś więcej – prawdziwą drużynę. Może nawet lepszą niż poprzednia.

 

Kamila, jako kapitan, czujesz większą odpowiedzialność za wyniki?

 

K. Kabacińska: Rola kapitana polega na tym, że  jestem prawą ręką trenera na boisku, łącznikiem między ławką trenerską a zespołem. To oczywiście wiąże się z większą odpowiedzialnością, bardzo zależy mi na tej drużynie. Ale to nie ma nic wspólnego z jakąś taryfą ulgową czy wywyższaniem się. Jestem taka sama jak pozostałe zawodniczki.

 

Zespół dużo się nauczył po ostatnich meczach?

 

J. Nowak: Tak, zwłaszcza dziewczyny, które trenują od niedawna. Miały okazję zobaczyć jak wygląda profesjonalne boisko hokejowe, jak się po nim poruszać. Udział w takich rozgrywkach to była dobra lekcja hokeja.

 

Wciąż macie motywację do pracy?

 

J. Nowak: Szczerze mówiąc, początkowo byłem bardziej zdołowany od zawodniczek. W zeszłym roku ocieraliśmy się o naprawdę dobre rezultaty, a w tej chwili musieliśmy budować zespół od podstaw. Przed tymi spotkaniami postawiliśmy sobie cel, że walczymy o awans, ale boisko zweryfikowało nasze obecne możliwości. Musimy i chcemy dalej pracować. Po pierwszym meczu z Pomorzaninem widziałem zawód na twarzach doświadczonych zawodniczek, ale w tym samym momencie złapały kontuzje i miały trochę czasu na ochłonięcie. Na ostatni mecz wróciły już w pełni zmotywowane. Wszystkie dziewczyny mają wielką motywację, nie mam żadnych problemów z prowadzeniem treningów i kompletowaniem składu.

 

K. Kabacińska: Po tych meczach uświadomiłyśmy sobie, że tylko ciężką pracą możemy osiągać dobre wyniki. Wiemy, że stać nas na wiele i ta świadomość jest największa motywacją.  Jeśli chodzi o atmosferę, może nam jej pozazdrościć większość zespołów. Drogi powrotne nigdy nie są nudne.

 

Jakie plany przed Stasiem?

 

J. Nowak: Przygotowujemy się  do sezonu halowego w lidze juniorek młodszych. Wciąż czekamy na ostateczne rozstrzygnięcia co do formuły tych rozgrywek. Pierwsze turnieje powinny się rozpocząć już pod koniec roku. Wątpliwe jest rozegranie turnieju w Rypinie, bo nie posiadamy atestowanych band. Mamy jednak nadzieję, że PZHT w ramach promocji tej dyscypliny przywiezie własne bandy.  Poza tym elementem, hala w Rypińskim Centrum Sportu spełnia wszystkie wymagania. W grę wchodzi też rozegranie meczów towarzyskich, zwłaszcza że mamy dobre kontakty ze Stellą Gniezno. Jeśli uda nam się wygenerować środki na taki mecz, chętnie zaprezentujemy się rypińskiej publiczności.

 

Rozmawiał i fot. Tomasz Błaszkiewicz 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do