Reklama

Jak nie dać się zaskoczyć wojnie? [wywiad]

Tygodnik CRY
19/12/2025 09:19

Rozmawiamy z generałem Bogusławem Packiem, honorowym obywatelem Rypina.

Polska wyciągając wnioski z wojny w Ukrainie, podjęła działania zmierzające do stworzenia systemu ochrony ludności oraz obrony cywilnej na wypadek ataku zbrojnego na nasz kraju. Pan uczestniczy w tym procesie. Jak pan ocenia tempo zmian i uzyskane efekty?

– Wreszcie mamy Ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej i wynikające z niej bardziej szczegółowe dokumenty. Wreszcie są na to pierwsze pieniądze. To właściwy początek. Zaraz po nim poszły szkolenia. Uczestniczę w nich w Akademii Pożarniczej. Szkolimy ministrów, wojewodów, marszałków, burmistrzów, starostów, wójtów w kolejnych województwach. Także komendantów Państwowej Straży Pożarnej wszystkich szczebli. Na poziomie gminy szkolenia organizują wojewodowie i inne podmioty, takie jak np. organizacje pozarządowe oraz firmy i instytucje zajmujące się bezpieczeństwem. Prowadzą je certyfikowane przez Akademię Pożarniczą osoby. Wojewodowie dostali pieniądze na te szkolenia. Tu jest dobre tempo i systematyczna praca, ale do zrobienia zostało jeszcze mnóstwo, potrzebny jest na to czas.

Reklama

Część obywateli obronę cywilną kojarzy między innymi ze schronami. A tu chyba łatwo i szybko nie będzie?

– To prawda. Przygotowanie takich obiektów na dużą skalę to wielkie wyzwanie. Mają z tym problemy wszystkie państwa, nawet te dużo bogatsze od Polski. Nasze zaniedbania sięgają połowy lat 90. poprzedniego wieku. Schronów w dużej liczbie nie wybuduje się w rok ani w dwa, ale działać trzeba. Będą budowane, a te które stały bezużytecznie przez wiele lat, zostaną zmodernizowane i wyremontowane. Poza schronami ważne są też ukrycia, czyli odpowiednio zabezpieczone hale garażowe, piwnice, tunele, stacje metra. Muszą mieć odpowiednią wytrzymałość, odporność na uderzenia z powietrza i choćby minimalne warunki do przetrwania. Takie ukrycia, które są dużo tańsze od schronów, można budować już teraz. To także duże wyzwanie. Dzieje się w tej materii sporo, ale to wciąż początek drogi i dopiero kolejny rok i następne lata powinny przynieść efekty.

Reklama

Co jeszcze jest ważne poza obiektami, w których można się schronić?

– Zadań jest bardzo wiele na każdym szczeblu. Uważam, że w największym stopniu swoje lekcje odrobiły władze i instytucje centralne. Teraz trudne wyzwania stoją przed wojewodami, starostami, burmistrzami, prezydentami miast i wójtami. Ci, którzy wcześniej realizowali dobrze zadania z zarządzania kryzysowego, mają łatwiej, bo w tym co teraz powinni robić jest wiele podobieństw. Na pełnych obrotach działa też Państwowa Straż Pożarna, służba najlepiej przygotowana do ochrony ludności. Trzeba uaktualnić opis zagrożeń, sprawdzić plany i każdy element systemowych rozwiązań oraz stan zasobów osobowych, rzeczowych, w tym sprzętu, wyposażenia, zapasów.

Reklama

Gdzie tkwią najważniejsze problemy?

– Przede wszystkim brak odpowiedniej liczby przygotowanych ludzi do realizacji tych zadań. Ich edukowanie to dłuższy proces. Potrzeba więcej fachowców. W szczególnie trudnej sytuacji są wojewodowie. Odpowiedzialność za przetrwanie społeczeństwa, za życie milionów cywilów ogromna, a możliwości nie zawsze wystarczające. Z podobnymi problemami zmaga się większość państw Europy. Dzisiaj wojewoda jest jak dowódca w wojsku. Musi być odpowiednio przygotowany, musi znać siły i środki do użycia w razie zagrożenia, znać swój region jak własną kieszeń i jeszcze umieć działać w warunkach wojny.

Reklama

Jakie są jeszcze istotne wyzwania stojące przed wojewodami i liderami samorządowymi?

– Przed wszystkim ochrona ludności w miejscach, gdzie obecnie żyją, pracują i mieszkają, o ile są tam odpowiednie warunki. Drugie to ewakuacja. Zapewnienie często tysiącom ludzi warunków do przemieszczenia i pobycie w innym miejscu. Wygląda to pozornie prosto, a w rzeczywistości jest ogromnie skomplikowane. Wojewodowie i samorządowi liderzy powinni nauczyć się funkcjonowania w nowych okolicznościach. Dotąd niezależni samorządowcy staną się podwładnymi wojewody, on będzie nadzorował ich działania.

Reklama

Jakie korzyści ma przynieść taki system ochrony ludzi?

– Najważniejsze to większa zdolność państwa do ochrony swoich obywateli zarówno w sytuacjach kryzysowych w czasie pokoju jak i w czasie wojny. Potrzebna jest szybka zmiana mentalności Polaków. Przez całe lata nikogo za bardzo nie interesowała ochrona ludności, nie dbano o szkolenia i o schrony. Dzisiaj widać duże zainteresowanie tymi tematami. Od najwyższych szczebli władzy aż po wójtów, sołtysów, nawet pojedynczych obywateli. To ważne, nie da się zbudować dobrego systemu ochrony ludności bez zaangażowania decydentów i całego społeczeństwa.

Reklama

Co jest obecnie najpilniejsze?

– Trzeba budować korpus obrony cywilnej. Na wypadek wojny potrzebne są dużo większe siły niż w czasie pokoju. Ustawa pozwala na mobilizację obywateli do OC, ale wszystko trzeba uzgadniać z wojskiem, gdyż armia ma pierwszeństwo w wypadku, gdy ta sama osoba została przewidziana do obu formacji. W niektórych mniejszych miejscowościach może to stwarzać problem. Potrzebne jest dobre współdziałanie władz cywilnych z wojskiem.

Co w obecnej sytuacji można zrobić, aby wesprzeć działania państwa w budowaniu systemu ochrony ludności?

Reklama

– Najwięcej mogą zrobić duże firmy. Dobrym przykładem jest koncern Orlen, który wspiera finansowo ochronę ludności, wysyła do prowadzenia szkoleń swoich ekspertów, a nawet współorganizuje przedsięwzięcia przygotowujące samorządowców do skutecznych działań w czasie zagrożenia. Jednym z nich było było trzydniowe szkolenie z ochrony ludności i obrony cywilnej połączone z konferencją pn. „Silna gmina! Silna Polska!” zorganizowane przez Instytut Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego w Warszawie na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Odbyło się 25, 27 i 28 listopada w Ośrodku Wypoczynkowym Sitnica w Charszewie w gminie Rogowo (pisaliśmy o tym wydarzeniu w poprzednim wydaniu naszego dwutygodnika – red.). Uczestnikami były osoby stojące na czele lokalnych samorządów, pracownicy urzędów zajmujący się zarządzaniem kryzysowym lub obroną cywilną oraz młodzież z klas mundurowych rypińskich szkół średnich. Partnerem strategicznym przedsięwzięcia był koncern Orlen, potwierdzając tym samym gotowość do wspierania wszelkich działań związanych z bezpieczeństwem naszego kraju obecnie i w przyszłości.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

– Dziękuję.

Rozmawiała i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do