Reklama

Co było pierwsze – jajko czy kura?

Tygodnik CRY
02/12/2019 18:26

Członkowie klubu filozoficznego działającego przy Miejsko-Powiatowej Bibliotece Publicznej w Rypinie zmierzyli się w czwartek 14 listopada z wyjątkowo trudnym tematem, jakim jest wiedza pozazmysłowa.

Pomocą w dyskusji były trzy artykuły, które ukazały się w jednym z tegorocznych numerów dwumiesięcznika „Filozofuj”. Pierwszy to rozmowa z prof. Bogdanem Dembińskim, uznanym badaczem filozofii Platona pt. „Idee są miarami organizacji świata”, drugi, dotyczący wiedzy a priori, jest wywiadem z prof. Richardem Krautem, amerykańskim historykiem filozofii starożytnej. Trzeci tekst to „Kantowskie a priori” autorstwa prof. Andrzeja Norasa.

Czym jest a priori i jego antonim a posteriori? Zdaniem takich filozofów jak Kartezjusz, Leibniz czy Kant a priori wyprzedza wszelkie doświadczenie zmysłowe, manifestując przy tym wiedzę o realnym świecie, to poznanie niezakłócone doświadczeniem. Neopozytywiści z kolei uważają, że a priori nie wyraża żadnej wiedzy o świecie, jest jedynie wynikiem przyjętych konwencji terminologicznych. A posteriori to wiedza wynikająca z doświadczeń zmysłowych. Skrajny aposterioryzm (empiryzm) nie pozwala uzasadniać istnienia matematyki i logiki, gdyż tych dziedzin nie można opisać doświadczeniem zmysłowym.

– W historii filozofii jest wielu przedstawicieli empiryzmu i to stanowisko wydaje mi się być bliższe powszechnemu. Ludzie na co dzień bazują na poznaniu zmysłowym, a jeśli nawet jest ono pozazmysłowe, nawet nad nim się nie nie zastanawiają – podzielił się swoimi spostrzeżeniami prowadzący dyskusję Marek Taczyński.

– Gdyby nie wiedza pozazmysłowa, nie byłoby żadnej religii. To co pozazmysłowe jest równie istotne jak to co zmysłowe. Boga nie doświadczyliśmy zmysłami, a cały świat od zarania dziejów wierzy w siłę sprawczą. Założyliśmy, że skoro jest rzeczywistość, to był jej twórca – spostrzegł jeden z klubowiczów.

– Pewne rzeczy się zakłada, jeśli jest skutek, musiała być przyczyna – zauważył kolejny dyskutant.

– Podobno pierwszy skutek nie miał przyczyny – nie do końca zgodził się z przedmówcą panelista. – Francis Bacon, facet z okresu baroku, w 1619 roku powiedział, że gdyby usunąć człowieka ze świata to stałby się on zupełnym bezwładem, bez żadnego sensu i celu, nie zmierzającym ku niczemu. Z kolei Immanuel Kant twierdził, że bez człowieka całość stworzenia byłaby tylko chaosem bez ostatecznego celu. Czyżbym wykrył plagiat? Bacon był empirystą, natomiast Kant przeciwnie. Jeśli obaj są tak różni, dlaczego powiedzieli w zasadzie to samo: wszechświat to my. Ciekawe, czy dzisiaj by to powtórzyli? – kontynuował, zmieniając bieg dyskusji, mówca.

– Człowiek uważa się za najważniejszego na świecie, ale tak nie jest – uznała następna osoba.

– Najważniejszą istotą jest człowiek, problemem jest człowiek i tego problemu nic nie zlikwiduje, żadne modły, żadne zaklęcia, tylko następny człowiek – wyraził opinię klubowicz.

– Jeśli mówimy o wiedzy pozazmysłowej i zmysłowej, jak potraktować matematykę i logikę? – zapytał Marek Taczyński.

– Uważam, że matematyka to sztuczny język wymyślony przez człowieka. Najpierw doświadczyliśmy zjawiska, potem opisaliśmy je za pomocą liczb. Jeśli chodzi o logikę to podobnie, najpierw jest doświadczenie potem wniosek – wyjaśniła swój punk widzenia kolejna osoba.

– Kartezjusz, który na samym początku swojej analizy filozoficznej podjął zwątpienie co do wszelkiego poznania zmysłowego uznał, że jest niewystarczające, żeby na jego podstawie zbudować system filozoficzny. Jego cogito ergo sum (myślę więc jestem), było dla niego pewnikiem. Z tej myśli wywodził dalsze wnioski, które pozwoliły mu zbudować własny system filozoficzny. Gdy Kartezjusz doszedł do stwierdzenia, że jest Bóg, to doznania zmysłowe przy tym okazałyby się czymś kompletnie małym. Wiedza pozazmysłowa staje się kluczowa, pewniejsza i odnosi się do ważniejszych spraw. Uważam, że zapędził się w wciąganiu tak daleko posuniętego wniosku, ale tak jest w każdym przypadku tworzenie systemu filozoficznego. Cogito ergo sum nie dotyka spraw zmysłowych, wykracza poza nie. Uświadomienie sobie takiego myślenia daje pewność, że można zwątpić we wszystkie doznania zmysłowe – odniósł się do meritum dyskusji dyrektor biblioteki.

– Przy tak egocentrycznym punkcie wyjścia trudno potem nie myśleć o człowieku jako istocie wyjątkowej. Natomiast logika podpowiada, że skoro wszechświat jest ogromny to ten, który to sprawił byłby głupcem, gdyby życie umieścił tylko na jednej planecie – wyciągnął wnioski z dotychczasowych rozważań klubowicz.

Kartezjusz nie mówi nam nic o wszechświecie i o naszym w nim miejscu, wychodził z koncentrycznego założenia, że dla niego jest pewne własne istnienie. Wydaje mi się, iż każdy z nas, próbując zanalizować ten sposób rozumowania Kartezjusza, jest w stanie się z nim zgodzić. Poznanie zmysłowe jest mniej lub bardziej wątpliwe, natomiast przekonanie o własnym istnieniu i poczucie samoświadomości nie podlegała dyskusji. Jest to wiedza aprioryczna i stawiająca człowieka w wyjątkowym charakterze w kategoriach istnienia. Dowodem na wiedzę pozazmysłową jest nasza wyobraźnia, która wyraża to, co nieempiryczne. Ktoś kiedyś powiedział, że możliwe jest to, co jesteśmy w stanie sobie wyobrazić – kontynuował wyjaśnianie myśli ojca nowożytnej filozofii Marek Taczyński.

– Cokolwiek byśmy nie robili i nie myśleli, musimy przyjąć jakieś założenie. Co się nie zdarzyło może się zdarzyć, zmysły natomiast rejestrują to, co się już się stało, co można dotknąć, zmierzyć, zważyć. Co było najpierw – doświadczenie czy założenie? Jeśli cokolwiek zakładam, skądś się to bierze, czyli mamy tutaj zapętlenie – stwierdził jeden z klubowiczów.

– Dla mnie ważniejsza jest wiedza aprioryczna, która pozwala nam na odbieranie świata, na dotarcie do spraw najważniejszych. Wiara w Boga czy poczucie własnego istnienia są istotniejsze niż smak kawy czy kolor ścian – przedstawił swój punk widzenia prowadzący dyskusję.

– Musimy mieć świadomość, że zmysłowo doświadczamy tylko niewielkiego fragmentu rzeczywistości. Wokół nas jest mnóstwo rzeczy, których nie odczuwamy. Dopiero a priori, na podstawie obliczeń matematycznych czy fizyki teoretycznej, nam to wyjaśnia – podzielił się swoimi spostrzeżeniami panelista.

– Dlaczego a posteriori nie eliminuje a priori, jeśli doświadczalnie nie uda nam się czegoś potwierdzić? Nikt nie udowodnił że Bóg istnieje, a znaczna część ludzkości w niego wierzy – zastanawiał się uczestnik rozważań.

– Ponieważ zakładamy, że skoro jest rzeczywistość to był jej twórca, skoro jest skutek musiała być przyczyna – powtórzył swą wcześniejszą diagnozę dyskutant.

– Czyli wracamy do punktu wyjścia – podsumował debatę uczestnik spotkania.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do