Reklama

Czy grozi nam katastrofa klimatyczna?

Tygodnik CRY
08/07/2021 09:18

Pierwsze po przerwie pandemicznej i jednocześnie ostatnie przed wakacjami spotkanie Klubu Filozoficznego działającego przy Miejsko-Powiatowej Bibliotece Publicznej w Rypinie było poświęcone zagrożeniu, jakie stwarzają zmiany klimatu. Dyskusję prowadził Marek Taczyński, dyrektor książnicy.

„Katastrofa klimatyczna – realne zagrożenie czy fikcja?” – nad takim tematem pochylili się klubowicze, podpierając się opiniami naukowców, które nie są w tej materii jednoznaczne. Wielu alarmuje, że dalsza emisja dwutlenku węgla do atmosfery będzie mieć opłakane skutki dla naszych dzieci i wnuków, podnosząc temperaturę powietrza. Ocieplenie klimatu pociąga za sobą zmiany, które mogą stać się nieodwracalne i zagrażają takiemu życiu do jakiego przywykliśmy. Jeśli nic nie zrobimy, za kilkadziesiąt lat podniosą się poziomy mórz w wyniku topnienia lodowców, będzie więcej powodzi, huraganów, susz i fal upałów, zmniejszy się bioróżnorodność wskutek szybkich zmian środowiska, pojawią się nowe patogeny, migracje ludności wzrosną, co stanie się przyczyną konfliktów społecznych.

Czy mamy wpływ na zahamowanie zmian klimatycznych? Czy się do nich faktycznie przyczyniamy, a jeśli tak, to w jakim stopniu? Między innymi na takie pytania odpowiadali dyskutanci.

– Dziś mówimy o czymś, co nie dotknie nikogo z tu obecnych, może nasze dzieci, wnuki lub prawnuki. Ale działania ratunkowe należy podjąć natychmiast. Moim zdaniem katastrofa jest i jeśli nic nie zrobimy, znane nam ziemskie życie może wyginąć, a nasza cywilizacja w pierwszej kolejności. Za 100 lat, jak utrzymuje Bill Gates, nie będzie już ludzi. Jeśli katastrofy nie ma, to odpowiednimi działaniami poprawimy sobie warunki życia. Lepiej mieć np. panele słoneczne niż kopcący piec węglowy – wyraził swoją opinię pierwszy uczestnik wymiany poglądów.

– Chciałem zwrócić uwagę na pewne naukowe fakty. Pierwszym czynnikiem, który powodował ewolucję człowieka, był klimat, drugim wędrówka po Ziemi i szukanie dla siebie odpowiednich warunków. Ludzie się ze sobą kontaktowali, rasy się mieszały i tak doszliśmy do czasów współczesnych, które według mnie są czasem najpiękniejszym w historii ludzkości. Naukowe hipotezy mówią, że Ziemia liczy około 4,5 miliarda lat i przechodziła 5 zlodowaceń w różnych odstępach czasu. Ostatnie było 30 mln. lat temu, kiedy to nasza planeta była śnieżką. Wszystko było zamarznięte, jedynie w głębinach oceanu tliło się jakieś życie. Jestem optymistą i wierzę, że naukowcy zaradzą zmianom klimatycznym – powiedziała kolejna osoba.

Czy wobec tego, że życie człowieka jest chwilą w stosunku do trwania Ziemi, więc czy jest on w stanie przyspieszyć lub spowolnić zmiany, które na niej i tak zajdą w wyniku zjawisk, na które ludzkość nie ma wpływu? – starali się odpowiedzieć na tak zadane pytanie klubowicze.

– Oczywiście, że nasza planeta i bez nas była bardzo aktywna fizycznie i niebezpieczna pod względem klimatycznym i geologicznym: wulkany, trzęsienia ziemi, powodzie, huragany, upadki meteorytów są na porządku dziennym. Niektóre z tych wydarzeń można uznać za katastrofy ze względu na wywołane skutki. Ziemia nie zawsze jest dobrą matką. Tworzy życie, ale i je niszczy, średnio co 100 mln. lat. W historii Ziemi zanotowano już 5 wielkich wymierań. Obecna katastrofa klimatyczna różni się od poprzednich szybkością zachodzenia zjawisk. Poprzednie trwały tysiące lat, obecna 150-200 lat, a jej skutki są już widoczne i odczuwalne. W geologii to jak eksplozja. Autorstwo, a może tylko skromy udział w wywołaniu obecnej katastrofy, przypisujemy ludziom właśnie z powodu szybkości zmian i widocznego powiązania z naszą aktywnością. Dlatego uczeni proponują wprowadzić antropocen do historii geologicznej Ziemi, dla podkreślenia, że obecna katastrofa to nasza robota. Dla wyjaśnienia. Historia planety dzieli się na ery, one na okresy, a dalej na epoki. Obecnie, tj. 66 mln. lat żyjemy w erze kenozoicznej, w okresie czwartorzędu, epoce holocenu. Stabilność klimatu w holocenie to raj dla życia, nasz raj. I wszystko wskazuje, że ten raj nadal by trwał, gdyby nie my, gdyby nie antropocen właśnie – wyjaśnił skomplikowaną historię naszej planety w czytelny sposób następny panelista.

Dyskutanci byli zgodni co do tego, że bez względu na to czy katastrofa klimatyczna jest już faktem, czy jeszcze nie nastąpiła, ludzie powinni robić jak najwięcej, by ją zahamować, rezygnując z wielu dotychczasowych przyzwyczajeń, albo je ograniczając. W przeciwnym wypadku następne pokolenia nie poznają smaku czekolady, nie spróbują warzyw i owoców nam znanych, znacznie rzadziej będą podróżować, nie zobaczą wielu zwierząt żyjących współcześnie, a co najgorsze nie zaznają pokoju.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do