
Szpital w Rypinie od dłuższego czasu boryka się z ogromnymi problemami finansowanymi. Sprawdziliśmy, jak wyglądały zarobki pracowników placówki w minionym roku.
Jeszcze niedawno lecznice musiały mierzyć się z ogromną liczbą chorych wymagających opieki z powodu koronawirusa. W związku z sytuacją epidemiologiczną kolejne oddziały szpitalne były przekształcane w covidowe. Ponadto od listopada 2020 roku minister zdrowia przyznał dodatkowe wynagrodzenia dla całego personelu walczącego z wirusem w szpitalach, a także dla ratowników medycznych oraz diagnostów laboratoryjnych.
Pracownicy służby zdrowia za opiekę nad pacjentami covidowymi dostawali dodatkową pensję. Maksymalnie świadczenie mogło wynieść kilkanaście tys. zł. Postanowiliśmy poprosić dyrekcję rypińskiego szpitala o zestawienie dotyczące wynagrodzeń pracowników placówki w tym trudnym dla wszystkich okresie. Chcieliśmy poznać najwyższe miesięczne i roczne dochody m.in. lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek, wraz ze wszystkimi innymi składnikami. Otrzymaliśmy zestawienie, które nie obejmuje dodatków stażowych, funkcyjnych, premii uznaniowych oraz wspomnianego wcześniej dodatku covidowego. Mimo to kwoty mogą zrobić wrażenie na statystycznym „kowalskim”.
Zarobki w czasie pandemii
Jak wynika z odpowiedzi, najwyższa miesięczna pensja lekarza zatrudnionego w rypińskim szpitalu na umowę o pracę wynosiła ponad 15 tys. złotych. Jeszcze więcej, bo 25,6 tys. zł zarobił lekarz zatrudniony na umowie cywilnoprawnej (tzw. kontrakcie). W sumie od stycznia do grudnia minionego roku pensja tego lekarza mogła wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych, uwzględniając wszystkie dodatki. Przy czym należy pamiętać, że lekarze pracowali w tym okresie zdecydowanie więcej.
Natomiast najwyższa miesięczna pensja pielęgniarki zatrudnionej na umowę o pracę wyniosła nieco ponad 5 tys. złotych, w przypadku umowy cywilnoprawnej była to kwota ponad 7 tys. złotych. Zatem w minionym roku pielęgniarka pracująca na oddziale covidowym mogła zarobić nawet ponad 100 tys. złotych. Wynagrodzenie zasadnicze dyrektora rypińskiego szpitala wyniosło w minionym roku 13,5 tys. złotych (wszystkie podane kwoty są kwotami brutto – red.).
Większość budżetu na wynagrodzenia
Kolejny rok z rzędu wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na świadczenia zdrowotne wzrastają. Szpitale i przychodnie powinny zatem leczyć lepiej i więcej pacjentów. Okazuje się jednak, że podwyżki składki zdrowotnej pochłaniają wynagrodzenia lekarzy i pielęgniarek. Warto też wspomnieć, że pozycja zawodowa lekarzy jest na tyle mocna, że dość często domagają się oni podwyżek wynagrodzeń, informując dyrektorów poszczególnych szpitali, że w razie ich braku odejdą. Niestety pacjent dalej musi potulnie czekać w długich kolejkach do specjalistów. Oczywiście można się leczyć prywatnie, ale to kosztuje.
(AdWo), fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie