
Europejski Dzień Logopedy obchodzony jest corocznie 6 marca i ma na celu podkreślenie roli oraz znaczenia logopedów, których praca nie ogranicza się wyłącznie do pomocy w niwelowaniu wad wymowy u dzieci.
Największym wyzwaniem dla logopedów w mieście jest rosnąca liczba dzieci z rozmaitymi potrzebami rozwojowymi. Wśród nich wyróżnia się grupa uczniów z różnego rodzaju zaburzeniami mowy – od problemów z artykulacją po głębokie zaburzenia funkcji językowych i komunikacyjnych.
– Cenię sobie w pracy logopedy przede wszystkim zaangażowanie rodziców – przyznaje Irmina Ryncarz. – Dlatego ściśle współpracuję z rodzicami dzieci uczęszczających na terapię, przybliżając im specyfikę ćwiczeń i organizując coroczne warsztaty logopedyczne. Moja praca z dziećmi przynosi mi ogromną satysfakcję, szczególnie kiedy dzieci odpłacają się radością i zaufaniem. Urzeka mnie ich bezinteresowność i spontaniczność, które napędzają mnie do działania. Radość dzieci oraz wpływ na ich rozwój są dla mnie nieocenioną nagrodą.
Niestety, ograniczona liczba godzin pracy logopedów nie pozwala na zapewnienie odpowiedniej opieki wszystkim potrzebującym dzieciom. Terapeuci podkreślają rosnące zapotrzebowanie na zindywidualizowane podejście, które nie jest adekwatne do dostępnych zasobów specjalistów i ograniczonego czasu, co stawia przed samorządem poważne wyzwanie.
– Jako logopeda od 15 lat poświęcam się pracy z dziećmi, z pasją wspierając ich w rozwoju mowy – mówi Irmina Ryncarz. – Moja przygoda z tym zawodem rozpoczęła się w Fundacji Edukacyjne Drogi Polek i Polaków, której misją było zmniejszenie dysproporcji edukacyjnych pomiędzy miastem a wsią. Moje pierwsze kroki stawiałam w niewielkich wiejskich szkołach, kładąc nacisk na terapię i profilaktykę mowy u dzieci oraz dorosłych i promując zdrowe nawyki sprzyjające prawidłowemu rozwojowi mowy.
Edukacja przedszkolna często pozostaje na uboczu obecnego dyskursu na temat kształcenia. Rzadko wspomina się o jej reformowaniu czy podkreśla potrzeby edukacji przedszkolnej, która jest fundamentem przyszłego rozwoju dzieci.
– W przedszkolu moją główną rolą jest wspieranie dzieci w rozwijaniu ich umiejętności językowych i mowy. Mowa nie jest zdolnością wrodzoną; jej rozwój zależy od wielu czynników. Okres przedszkolny, obejmujący lata 3-6/7 życia dziecka, to czas specyficznej mowy dziecięcej. Choć urocze dziecięce zniekształcenia słów są w tym wieku często tolerowane, nie możemy pozwolić, aby stały się one trwałymi nawykami. W tym okresie dzieci powinny już swobodnie komunikować się z bliskimi i rówieśnikami. Z tego etapu życia pochodzą liczne zabawne anegdoty rodzinne o tworzeniu przez dzieci nowych słów. W mojej pracy kluczowe jest holistyczne podejście do dziecka, ponieważ rozwój mowy jest ściśle powiązany z ogólnym rozwojem psychoruchowym malucha. Terapia logopedyczna przybiera różne formy, ale zawsze skupia się na dziecku – przyznaje Irmina Ryncarz.
Społeczeństwo, państwo i samorządy powinny zwrócić większą uwagę na rozwój edukacji przedszkolnej, wymagającej ciągłego wsparcia. Należy doceniać rolę specjalistów i nauczycieli wychowania przedszkolnego, którzy kształtują nasze dzieci.
– Jako matka dwójki dzieci wiem, ile czasu i uwagi należy poświęcić każdemu z nich. Szczególnie cenię to, co moje dzieci zabierają ze sobą z przedszkola. To właśnie z przedszkolnej piaskownicy dzieci wynoszą życiową mądrość, która powinna stanowić szczyt systemu edukacji. Przedszkole obdarza nas uśmiechem, radością, beztroską, uczy pierwszych relacji, pełnych szczerości i zaufania. To tutaj rozwijają się różnorodne umiejętności i kreatywność dzieci. Chętnie przeniosłabym te spontaniczne relacje do świata dorosłych – dodaje Irmina Ryncarz.
(AdWo), fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie