
Mieszkańcy gminy Wąpielsk prawdopodobnie znają Parafialną Izbę Pamięci mieszczącą się w starej organistówce w Radzikach Dużych. Warto zajrzeć do tego mini muzeum. Niewielkie wnętrza kryją bogate w historię eksponaty. O drodze do stworzenia Izby Pamięci opowiadał proboszcz parafii ks. Jacek Dudkiewicz
W dawnej organistówce mieszkały kiedyś dwie rodziny, każda miała własną izbę ze wspólnym piecem chlebowym w sieni. Teraz pomieszczenia połączono. Wchodząc do wnętrza jakbyśmy cofali się w czasie – pokoje pomalowane starym sposobem, czyli wzorem z wałka, na każdej wolnej powierzchni wiszą obrazy świętych, takie jakie miały nasze babcie czy nawet prababcie. W jednej, najważniejsze miejsce zarezerwowane dla pianina i maszyn do szycia. W drugiej królują wytwory rąk ludzkich: nosidła na wodę, plecione ule, dzieże. W sieni skamieliny, kości, pamiątki może nawet i polodowcowe.
– Skąd pomysł na stworzenie Parafialnej Izby Pamięci?
– Przyszedłem do parafii w 2004 roku, w momencie gdy następowała zmiana w życiu i gospodarzeniu. Zniknęły z krajobrazu wsi konie, ludzie bardziej dbają o swoje obejścia, gospodarstwa przejmuje młode pokolenie, którym nie zawsze pasują do wystroju pamiątki po dziadkach czy pradziadkach. Przychodzili do mnie parafianie pytając co zrobić z obrazem prababci, odpowiadałem, że się nimi zaopiekuję. Także po poprzednich proboszczach pozostawały pamiątki, obrazów mamy bardzo dużo, niektóre po prostu już nam się nie mieszczą, brakuje ścian.
– Mówi ksiądz o obrazach, jakie są najcenniejsze w izbie?
– Ten obraz był ukryty pod innym. Po zdjęciu wierzchniego malunku okazało się, że pod spodem jest wspaniały obraz – cegiełka. Jest to przedwojenna ikona, ktoś chciał wesprzeć parafie i kupował taki obraz. To autentyczna cegiełka jeszcze przedwojenna z 1935 roku, nie ma ich wiele. Zresztą takich obrazów ukrytych pod innymi mamy sporo, niektóre są bardziej zniszczone.
– Zbiory to nie tylko obrazy.
– Ta ziemia jest bogata w pamiątki. Tu podczas pracy w ogrodzie można znaleźć niesamowite rzeczy – monety z XVIII wieku, gwoździe kute, zawiasy, łuski z różnych broni, z różnych epok. Te tereny były sporne, przechodziły tędy różne wojska rosyjskie, pruskie, dlatego znajdujemy też odznaczenia. Ktoś to znalazł, przyniósł, nawet nie wiedzieliśmy co to jest. Jestem w kontakcie z historykami, archeologami, którzy pomagają zidentyfikować znaleziska.
– Oprócz znalezisk pozostawionych, które ukryła ziemia jest tu także sporo skamielin.
– To jest teren polodowcowy, w zakolach rzek pozgromadzało się pełno pozostałości. Często spotykam masę bellemitów, pokruszone kości zwierząt. Podejrzewam, że pewnie jakieś części nosorożca włochatego, może mamuta. Wystarczy mieć po prostu oczy otwarte. Odebrałem masę takich sygnałów, pozostałości po przodkach, znaleziska z ziemi, moje odkrycia. Stwierdziłem, że skoro dysponujemy starym, pustym budynkiem, organistówką z 1906 roku dlaczego nie stworzyć miejsca dla tych eksponatów?
– Jak stworzono Izbę Pamięci?
– Nie chciałem, żeby nikomu niepotrzebna organistówka niszczała. Miejscowy malarz odmalował starym sposobem ściany przy użyciu szablonów i wzorów na wałku, jak to kiedyś malowano. Wiem, że budynek nie jest najwspanialszy, jest tu wilgoć, co jakiś czas pomaga młodzież gimnazjalna przy sprzątaniu. Ja zgromadziłem to wszystko, opisałem skąd trafił do nas eksponat, co to jest i oszacowałem wiek. Zrobiłem, co mogłem żeby ocalić choć część pamiątek. Boli mnie serce, kiedy myślę, jaką część takich skarbów straciliśmy. Niektórzy sprzedawali znaleziska za grosze, wyrzucali, niszczyli.
– Wiem, że posiada ksiądz w swoich zbiorach eksponaty, których pozazdrościłoby nawet Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej.
– Aż tak wartościowych przedmiotów nie mamy. Rzeczywiście jest sporo ciekawych znalezisk, jak chociaż siekierka krzemienna sprzed 3000 lat czy groty kuszy albo część czaszki bodajże tura. To przede wszystkim historia regionu, ludzi którzy tu mieszkali. Gmina Wąpielsk ma w swoich granicach wielki skarb. Skarb z ogromnym potencjałem. Tuż obok izby jest przecież dom kowala, można pokusić się o stworzenie chociażby wioski tematycznej. Z takiego ośrodka skorzystałaby młodzież z okolicznych wsi, nauka poprzez doświadczenie historii szybciej zapada w pamięć. Wystarczy trochę chęci, nieco zainteresowania i Parafialna Izba Pamięci mogłaby stać się centrum osady, gdzie dzieci podróżowałyby w czasie.
–Dziękuję za rozmowę.
rozmawiała (kr)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie