Reklama

Natan Grzybowski u Justyny Motylewskiej

Tygodnik CRY
11/01/2022 11:42

W ostatnim dniu grudnia ubiegłego roku gościem Wirtualnego Studia Rypińskiego Domu Kultury był Natan Grzybowski, zdobywca II miejsce w „You Can Dance – nowa generacja”.

Talent, zapał, miłość do tańca, pracowitość, doprowadziły zawsze uśmiechniętego 13-latka do sukcesów. Oprócz drugiej nagrody w telewizyjnym show chłopiec jest dwukrotnym mistrzem świata i trzykrotnym Polski w swojej kategorii wiekowej i tanecznej. Rozmawiająca z Natanem Justyna Motylewska na początku zapytała go, jak z perspektywy czasu wspomina swoją telewizyjną przygodę.

– Na pewno jest to przygoda na całe życie, której nigdy nie zapomnę. Dowiedziałem się wielu rzeczy, nauczyłem się pracować z kamerą, zobaczyłem ile jest przygotowań do 5-minutowego nagrania. Poznałem nowe style taneczne, nowych trenerów. Udało mi się zawrzeć nowe przyjaźnie. Mam same dobre wspomnienia – wyjaśnił Natan.

Kilka tygodni spędzonych poza domem jest wyzwaniem dla tak młodego człowieka. Nowi ludzie, wyczerpujące treningi, tęsknota za bliskimi, oderwanie od codziennej rutyny może być trudne dla każdego, a co dopiero dla nastolatka. Prowadząca rozmowę zapytała Natana, jak sobie z tym wszystkim radził.

– Dwa tygodnie, a może tydzień przed finałem poczułem, że jestem zmęczony i chciałem już odpocząć, ale wiedziałem, że trzeba wytrwać – padła odpowiedź.

Natan 3-4 razy w tygodniu jeździ na treningi do Torunia, do szkoły tańca Jagielski Dance Project. Przez dwie godziny ćwiczy sam na sam z nauczycielem, potem czeka na zajęcia grupowe, które trwają kolejne 2 godziny. Razem z podróżą w obie strony zajmuje mu to 7 godzin. Poza tym też trenuje w domu. Swoje taneczne hobby musi godzić z nauką. Również w trakcie pobytu w Warszawie usiłował się edukować, chociaż nie było to proste.

– Czasami nie udało mi się odrobić zadanych lekcji. Zdarzało się że wracałem o 21 z treningów, padałem i nie miałem sił na nic. Nauczyciele wysyłali mi karty pracy, klasówki, sprawdziany. Na ile starczało mi sił, to to robiłem – wyjaśnił tancerz.

Na szczęście nauczyciele Natana okazali się wyrozumiali, za co chłopiec im serdecznie podziękował. W Rypinie nastolatka zna chyba każdy, jeśli nie osobiście, to dzięki „You Can Dance”. Jak sobie radzi z popularnością, czy jest dla niego przyjemna, czy krępująca, chciała wiedzieć Justyna Motylewska.

– To jest miłe gdy ktoś podchodzi i pyta, czy może sobie zrobić ze mną zdjęcie albo prosi o autograf. Na początku było to dla mnie dziwne, przecież większość życia sobie normalnie chodziłem i nikt nie chciał ze mną robić zdjęcia. Nie jest to też jakaś wielka popularność – odpowiedział Natan.

Na razie tancerz nie ma jeszcze skrystalizowanych planów na dalszą czy bliższą przyszłość.

– Myślimy o szkole baletowej, albo o wyjeździe do innego kraju na warsztaty, na jakieś 2 tygodnie. Zobaczymy na ile pozwoli nam na to pandemia – wyjaśnił chłopiec, dziękując przy okazji wszystkim, którzy wysyłali na niego sms-y.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do