
"Zielone wakacje”, które wzorem lat ubiegłych zorganizowały: Miejsko-Powiatowa Biblioteka Publiczna i RDK, w piątek dobiegły końca. W filiach książnicy dominowały gry, zabawy i rękodzieło, a dom kultury tym razem postawił na wycieczki i kino oraz warsztaty filmowe i aktorskie
Nie wszystkie dzieci z naszego miasta wyjeżdżają na wakacje. To dla nich, co roku, rypińska książnica, muzeum i dom kultury organizują zajęcia teatralne, plastyczne i wycieczki. Tegoroczne zapisy w RDK rozpoczęły się już 19 czerwca, a pula miejsc błyskawicznie się wyczerpała. Organizatorzy podzielili zajęcia na dwie tury: 3-7 lipca i 10-14 lipca. Pierwsza, która zakończyła się w piątek, była adresowana do dzieci w wieku 7-12 lat. Zajęcia obejmowały gry, zabawy plastyczne, muzyczne oraz wycieczki, które podobały się najbardziej. Najmłodsi pojechali do Muzeum Archeologicznego w Biskupinie oraz Nadleśnictwa Skrwilno. Mogli także zrelaksować się w kinie, oglądając „Sekretne życie zwierząt domowych” oraz „Dudi cała naprzód”.
– Tegoroczne zajęcia były ekstra – opowiada Laura Motylewska. – Najlepszą częścią była wycieczka do Biskupina. Wcześniej jeszcze nigdy tam nie byłam. Muzeum jest niesamowite, mieliśmy tam lekcje, lepiliśmy z gliny. Zobaczyliśmy, w jakich warunkach mieszkali pierwsi Polacy i jak ludzie neolityczni wytwarzali narzędzia. Było fantastycznie. Podobały mi się też filmy.
W poniedziałek ruszyła druga tura „Zielonych wakacji” w RDK. Dominują warsztaty filmowe i aktorskie, realizowane w ramach projektu „Wielka sztuka na ekranie”.
Obie filie rypińskiej biblioteki także organizowały wakacyjne zajęcia. W filii nr 1 dzieci podróżowały po Europie. Poznały trzy państwa: Anglię, Włochy i Francję, a także ciekawostki z nimi związane. Mogły także zapoznać się z charakterystycznymi smakami. Próbowały angielskiej bawarki, włoskiej pizzy oraz francuskich croissantów. Na najmłodszych czekały również gry planszowe, kalambury, xbox.
– Po raz pierwszy przyszedłem na zajęcia i nie żałuję – mówi Igor Zgryziewicz. – Jest bardzo wesoło. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy związanych z Francją, muszę przyznać, że ich rogaliki są przepyszne. Podobają mi się zabawy proponowane przez panie.
Filia nr 2 stawia na zabawy kreatywne i prace plastyczne z wykorzystaniem różnych materiałów. Był już quilling, teraz przyszła kolej na wiklinę.
– Dopiero wróciłam z występów w Wiśle, jestem tu po raz drugi – opowiada Julita Betlejewska, która występuję w Dziecięcej Grupie Estradowej. – Sama chciałam przyjść na te zajęcia, bo wiem od koleżanek, że są ciekawe. W domu nudziłabym się, a tu mogę nauczyć się nowych rzeczy. Najbardziej podobało mi się robienie biedronek z papieru.
Pod hasłem „Wyginamy, wyplatamy, na ekologii się znamy” dzieci wyplatały serca, koszyczki, kolorowały przy użyciu bibuły, malowały i tworzyły zwierzątka.
Tekst i fot. (kr)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie