Reklama

Policjanci uratowali jej życie

Tygodnik CRY
26/11/2020 13:10

Rypińscy policjanci zostali wezwani na pomoc nieprzytomnej kobiecie. Wymagała ona jednak specjalistycznej pomocy medycznej, której w danej chwili nie było. Mundurowi jednak postanowili nie czekać. Sami udali się do szpitala i przywieźli ratownika do potrzebującej. To dzięki ich staraniom cała historia zakończyła się szczęśliwie.

W poniedziałek (09.11.20) dyżurny policji otrzymał informację od mieszkańca Rypina, że martwi się o swoją sąsiadkę, która choruje na cukrzycę i prawdopodobnie przebywa w mieszkaniu, ale nie ma z nią żadnego kontaktu. Na miejsce natychmiast udali się policjanci, a także rypińscy strażacy. Funkcjonariusze otworzyli drzwi do mieszkania. Wewnątrz zastali nieprzytomną kobietę. Natychmiast przystąpili do działania. Zmierzyli jej poziom cukru leżącym glukometrem, którego zbyt niski poziom wskazał na stan zagrażający jej życiu. Jedyne co mogli zrobić to podać tlen, którym dysponowali strażacy.

Mundurowi wezwali na miejsce pomoc medyczną. Ale tu pojawił się problem. Okazało się, że nie było wolnej karetki pogotowia. Policjanci otrzymali informację, że zgodnie z procedurami mają kontrolować stan nieprzytomnej pacjentki i czekać, aż zwolni się karetka. Niestety pomoc nie przychodziła, a stan kobiety pogarszał się.

Funkcjonariusze postanowili nie czekać, tylko działać. Jeden z patroli udał się do szpitala, aby prosić o pomoc. Pojawiła się nadzieja. Okazało się, że na miejscu był dostępny ratownik medyczny. Policjanci zabrali go do radiowozu i przewieźli do potrzebującej pomocy kobiety. Na miejscu po podaniu odpowiedniego leku kobieta odzyskała przytomność. Dopiero wtedy została przekazana załodze karetki pogotowia.

To dzięki staraniom i zaangażowaniu rypińskich policjantów cała historia zakończyła się szczęśliwie.

(ak), fot. KPP Rypin

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do