
Co roku sadownicy mają ten sam problem - jak znaleźć pracowników, którzy zbiorą plony? Być może w niedalekiej przyszłości kłopot rozwiążą maszyny.
Najbliżej wprowadzenia na rynek robota zrywającego jabłka jest amerykańska firma Abudant Robotics. Obecnie maszyna przechodzi testy w Australii. Jest naszpikowana czujnikami. Potrafi rozpoznać jabłko, a następnie przy pomocy węża i metodą zasysania zerwać owoc z delikatnością porównywalną do ludzkich rąk. Ostatnio program budowy robota otrzymał kolejne potężne dofinansowanie, ponieważ rząd USA - na czele z prezydentem Trumpem - zapewnia, że chce zatrzymać imigrację z Meksyku. Wiadomo, że to właśnie Meksykanie byli siłą roboczą na amerykańskich farmach i wraz z ich brakiem może nie być komu zrywać owoców.
Robot ma swoje ograniczenia. Nie zbierze jabłek z wysokich drzew. Konieczne jest sadzenie z wielką precyzją drzewek karłowatych odmian i odpowiednie przycinanie ich. Robot powinien trafić na rynek najpóźniej za trzy lata, ale już teraz na kilku farmach zaczęto sadzić drzewka w sposób, który umożliwi zbieranie owoców przez maszynę.
Obecnie wykorzystuje się podobną technologię zbioru niektórych owoców ręcznymi podciśnieniowymi odkurzaczami. W Grecji do zbioru oliwek używa się kombajnu, który podjeżdża pod drzewo, włącza wibracje, a oliwki wpadają wprost na płachtę i dalej do zbiornika. Również jabłka przemysłowe można zbierać z ziemi przy pomocy specjalnych kombajnów.
(pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie