Reklama

Powolne odmrażanie Rypińskiego Domu Kultury

Tygodnik CRY
17/06/2020 15:02

Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej i Miejsko-Powiatową Bibliotekę Publiczną w Rypinie można już odwiedzać. Dom kultury nadal jest zamknięty dla osób z zewnątrz. Powód jest oczywisty, o ile w dwóch pierwszych placówkach można ograniczyć liczbę odwiedzających w danym czasie do kilku osób, w RDK-u jest to niemożliwe.

Seans filmowy, spektakl teatralny czy koncert dla paru widzów mija się z celem. Natychmiast wydrenowałby kasę instytucji, do której przez pandemię od 3 miesięcy nic nie wpłynęło. – Czekam na zaakceptowanie procedur, które zgodnie z wytycznymi ministra kultury i Głównego Inspektoratu Sanitarnego musiałam opracować. Najpierw planujemy uruchomić kino Bałtyk. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, pierwszy seans filmowy odbędzie się 26 czerwca. Do tego czasu musimy kupić stojak na płyn dezynfekcyjny, zaopatrzyć się w odpłatne maseczki dla osób, które przyjdą bez swoich. Obowiązujące obostrzenia nakładają na nas konieczność przygotowania osobnego pomieszczenia na wypadek choroby któregoś z widzów. Nie zostanie uruchomiona klimatyzacja, wietrzenie będzie odbywać się mechanicznie. Klimatyzacja, która działa w obiegu zamkniętym wymagałaby czyszczenia po każdym seansie czy spektaklu. Jej serwisowanie jest zbyt kosztowne, nie możemy sobie na to pozwolić – wyjaśnia Justyna Motylewska, dyrektorka RDK-u.

Zgodnie z obowiązującymi obecnie instrukcjami w sali widowiskowej może być zajętych nie więcej niż 50% miejsc, w przypadku RDK-u są to 134 fotele. Pracownicy kina Bałtyk negocjują z dystrybutorami możliwie korzystne warunki udostępnienia nowych filmów. O ile seans filmowy z zapełnioną do połowy salą ma szanse się zbilansować, to spektakl teatralny czy monodram nie.

– Musielibyśmy znacznie podnieść ceny biletów albo negocjować z artystami niemałe obniżenie honorariów. Tego pierwszego nie chcemy robić, a aktorzy starają się utrzymać swoje stawki. Jest to zrozumiałe, oni przez prawie 3 miesiące nie pracowali. Na razie przełożyliśmy „Domówkę” w wykonaniu Soni Bohosiewicz z 5 czerwca na 27 września. Mamy nadzieję, że do tego czasu obostrzenia dotyczące ilości widzów zostaną złagodzone. W przeciwnym razie umówimy się z aktorką na inny termin. Ona chce do nas przyjechać i my też czekamy na jej monodram zbierający bardzo dobre recenzje – tłumaczy szefowa RDK-u.

Rypiński Dom Kultury prowadzi zajęcia artystyczne, głównie dla dzieci i młodzieży. Latem odbywają się warsztaty tematyczne dla uczniów, którzy spędzają wakacje w mieście. W tym roku, z powodu pandemii są odwołane.

– Zajęć artystycznych nie będziemy realizować aż do września. Zalecenia, które obowiązują ośrodki kultury mówią o 10 m2 na osobę, jeśli chodzi o pracę w grupach. Nie mamy takich warunków lokalowych, żeby je z sensem prowadzić. Również nie wyobrażam sobie próby chóru w maseczkach czy orkiestry rozstrzelonej na duże odległości. Nie mamy wyjścia, musimy czekać na poprawę sytuacji. Problematyczne jest również organizowanie imprez plenerowych. Ograniczenie do 150 osób wymaga wygrodzenia odpowiedniej strefy, ochrony, liczenia wchodzących i wychodzących. Co z tymi, którzy będą się tłoczyć przed wejściem, co z osobami stojącymi wokół płotów? Jeśli robimy coś dla wszystkich, to dla wszystkich, a nie wybranych – mówi Justyna Motylewska.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do