
Pięć lat temu z okazji 950-lecia Rypina i swojego 70-lecia Miejsko-Powiatowa Biblioteka Publiczna wydała komiks „Cud nad Rypienicą” autorstwa Tomasza Marciniaka i Daniela Blauma.
Bohaterką rysunkowej historii była Rypilla, której przygody mieszkanki i mieszkańcy Rypina śledzili z wypiekami na twarzy. Potem inne sprawy zaprzątnęły głowy obywatelom i o Rypilli zapomniano. Jednak do czasu. Nie tak dawno na miasto padł blady strach. Wieść się rozniosła, że w Rypienicy mieszka jakaś straszna istota. Nikt jej nie widział, ale wszyscy się na wszelki wypadek bali, drżąc o swoje życie, zdrowie, dorobek materialny, a nawet naukowy. Lękali się kupcy i klientela targowiska miejskiego, przerażeni byli spacerowicze korzystający z uroków miejskiego parku.
Zaradzić temu postanowili burmistrz i starosta, zwołując sztab kryzysowy. Obradowali długo wraz z najtęższymi głowami z miasta i powiatu. W końcu znaleźli rozwiązanie. Jaki plan opracowali burmistrz i starosta? Czy okazał się skuteczny? Kim był tajemniczy stwór rezydujący w Rypienicy? Jaki był finał tej mrożącej krew w żyłach historii?
Cierpliwości drodzy Czytelnicy, wszystko się wyjaśni wraz z nadejściem Dnia Dziecka. Wówczas zostanie uchylony nie tylko rąbek, ale cała tajemnica. Dotąd poznali ją pracownicy Rypińskiego Domu Kultury, którzy mają sporo na sumieniu w podsycaniu plotki o groźnym stworzeniu. Najbardziej winna całemu zamieszaniu okazała się szefowa RDK-u. Uwierzycie? To Justyna Motylewska, RODO, nie RODO, publikujemy jej dane personalne. Trudno, najwyżej poda nas do sądu.
Siadała wieczorami, a podobno nawet nocami nad kartką papieru, czy klawiaturą komputera, tego do końca nikt nie wie, i zapisywała historię przez siebie wymyśloną. Tę samą, która wzbudziła w Rypinie panikę, przyprawiła starostę niemal o dwa zawały, a burmistrzowi posiwiała broda. Na szczęście tego nie widać, bo jej nie zapuścił. Jakby tego było mało, ta podstępna kobieta napisała trzy piosenki, do których skomponowała muzykę, po to, żeby uatrakcyjnić swoją opowieść. Teraz powiada, że to bajka, ale pewni nie jesteśmy…
Niewiarygodnym jest, że w całym przedsięwzięciu wzięli osobiście udział burmistrz Paweł Grzybowski i starosta Jarosław Sochacki. Nagrali część tekstu opowieści autorstwa Justyny Motylewskiej, być może nawet śpiewali. W spisek zostali wciągnięci: Rafał Cieszyński, aktor pochodzący z Rypina, Andrzej Pawlewicz wraz ze swoim zabójczym głosem i niewinne pacholęta będące uczestnikami zajęć w RDK-u. Zwabiono do udziału w słuchowisku przyszłą lekarkę Oliwię Rochnowską i jej małoletniego brata Bartka.
Bajka o Rypilli miała mieć swoją premierę podczas Dni Rypina. Wobec panującej zarazy i niepewnej przyszłości imprez masowych w najbliższym czasie, słuchowisko ukaże się na facebookowej stronie RDK-u w Dzień Dziecka.
– Nagrane są już wszystkie role mówione i piosenki. Niebawem rozpoczynamy montaż z naszym realizatorem dźwięku Darkiem Pucińskim. Bajka jest formą promocji Rypina. W jej treść zostały wplecione informacje o zabytkach i ciekawych miejscach w mieście. Zaczynam powoli tracić nadzieję, że odbędą się Dni Rypina, więc dobrą okazją na jej premierę będzie Dzień Dziecka. Może pomoże na chwilę zapomnieć naszym mieszkańcom – małym i dużym o koronawirusie i pozwoli im się uśmiechnąć – wyjaśniła Justyna Motylewska, autorka najnowszych przygód Rypilli.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie