
Przejęcie przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi szkoły w Nadrożu to dla niej szansa na rozwój. Tak uważa starosta Jarosław Sochacki oraz większość radnych, którzy podjęli w tej sprawie intencyjną uchwałę.
Kwestia przekazania do prowadzenia Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi Zespołu Szkół nr 4 w Nadrożu była omawiana podczas XV sesji Rady Powiatu w Rypinie, która odbyła się w piątek 24 stycznia. Za przyjęciem uchwały intencyjnej, umożliwiającej prowadzenie szczegółowych rozmów z ministerstwem, głosowało 12 radnych. Pięcioro było przeciwnych.
Uchwały nie poparli radni: Jacek Furman, Rafał Zglinicki, Jacek Borowski, Danuta Tyraj i Marek Błaszkiewicz. Głosowanie poprzedziła dyskusja, w której ze strony opozycji padały mocne słowa w kierunku starosty Jarosława Sochackiego. Przeciwnicy przekazania szkoły w Nadrożu obawiają się m. in. zmniejszenia wpływów z subwencji oświatowej, w związku z rezygnacją prowadzenia kierunków rolniczych w Zespole Szkół nr 3 w Rypinie. Uważają oni również, że powiat tracąc część majątku, będzie miał w przyszłości kłopoty z wzięciem ewentualnego kredytu.
Starosta odpierał ataki tłumacząc, że ministerstwo dysponuje odpowiednimi środkami na inwestycje i remonty. Szkoła w Nadrożu zyska nowe zaplecze do prowadzenia praktycznej nauki zawodu, a uczniowie zdobędą dodatkowe kwalifikacje i umiejętności. Zdaniem Sochackiego powiat nie pozbywa się majątku, a jedynie przekazuje szkołę do prowadzenia przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Głos byłych włodarzy
Temat wzbudza niesamowite emocje. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy poprzednio urzędujących starostów. Poniżej publikujemy w całości oficjalne stanowiska byłych włodarzy powiatu rypińskiego (pisownia oryginalna).
Adam Łapkiewicz, starosta w latach 2002-2006
– „Historia lubi się powtarzać. Szkoła w Nadrożu jeszcze w latach 80. podlegała ministerstwu rolnictwa. Jeżeli ponownie tam wróci, to jej historia zatoczy koło. Dla szkoły w Nadrożu taki ruch przyniesie same pozytywy: szkoła na pewno zostanie dofinansowana, a przede wszystkim doposażona, do procesu nauczania znacznie szybciej będą wdrażane wszelkie osiągnięcia naukowe i techniczne, skończy się niepewność tak nauczycieli jak i uczniów co do dalszych ich losów, nauczyciele zajmą się wyłącznie procesem nauczania, a uczniowie nauką. Obawy moje dotyczą jedynie dalszych losów Zespołu Szkół nr 3. Słyszałem bowiem, że wszystkie przedmioty rolnicze mają być przekazane do Nadroża. Myślę jednak, że prężna dyrekcja tej szkoły poradzi sobie z powstałym wówczas problemem”.
Marek Tyburski, starosta w latach 2006-2014
– „Pracując w Starostwie Powiatowym w Rypinie staraliśmy się powiększać stan majątku powiatu. Po kilku latach starań udało się pozyskać ziemię Skarbu Państwa na własność powiatu. Dzięki temu w zasobach Zespołu Szkół nr 4 im. Ziemi Dobrzyńskiej w Nadrożu znajdowało się ok. 120 ha ziemi wraz z kompleksem budynków. Miało to znaczenie m. in. przy zabezpieczeniach kredytowych koniecznych do wykonywania inwestycji. W okresie, gdy byłem starostą rypińskim, w Zespole Szkół nr 4 w Nadrożu wybudowaliśmy nowy internat i wykonaliśmy termomodernizację budynków szkolnych wraz z wymianą instalacji CO oraz założyliśmy kolektory słoneczne. Ponieważ była to szkoła z ponad 70-letnią tradycją ogrodniczą, planowaliśmy dalszy rozwój szkoły poprzez utworzenie nowej bazy do praktycznej nauki ogrodnictwa. Opracowaliśmy projekt na ok. 900 tys. zł., który obejmował budowę chłodni, zakup sprzętu oraz założenie ok. 1 ha sadu doświadczalno-pokazowego. Przekazaliśmy w dzierżawę część gruntów na cele związane z prowadzeniem doświadczeń polowych. Planowano corocznie organizować Dni Pola połączone z pokazami dla rolników i młodzieży. Kiedy kończyła się moja druga kadencja, w szkole uczyło się ok. 230 uczniów. Wstępnie zamierzaliśmy, że jeśli będzie mniej niż 200 uczniów w Zespole Szkół nr 4, wówczas spróbujemy połączyć szkołę w Nadrożu z Zespołem Szkół nr 3 w Rypinie. Szkoda, że w następnej kadencji zrezygnowano z nowatorskiego projektu praktycznej nauki zawodu, który miał dofinansowanie 85% z UE i nie wspierano rozwoju tej placówki. W obecnym stanie, kiedy do tej szkoły uczęszcza ok. 80 uczniów, być może przekazanie Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest jedynym ratunkiem dla jej istnienia. Jednocześnie mam nadzieję, że prowadzona przez ministerstwo szkoła wzmocni się i będzie kształcić nowych rolników, a także oddziaływać nowatorsko na rozwój rolnictwa naszego powiatu. Inną sprawą jest to jakie problemy i trudności wystąpią w pozostałych szkołach prowadzonych przez powiat. Obawiam się, że zabranie kierunków rolniczych z Zespołu Szkół nr 3 znacznie osłabi tę szkołę i zastanawiam się, czy znajdą zatrudnienie nauczyciele uczący zawodów rolniczych w tej szkole. Na koniec twierdzę, że od strony ekonomicznej może dojść do osłabienia powiatu, gdyż zmniejszy się zarówno liczba szkół prowadzonych przez organ jaki i stan majątku naszego powiatu”.
Zbigniew Zgórzyński, starosta w latach 2014-2018
– „Przekazanie Zespołu Szkół nr 4 im. Ziemi Dobrzyńskiej w Nadrożu do ministerstwa rolnictwa jest decyzją powodującą daleko idące konsekwencje. Co ważne, konsekwencje te dotkną nie tylko szkołę w Nadrożu, ale też Zespół Szkół nr 3 im. Bogdana Chełmickiego w Rypinie. Konieczna będzie restrukturyzacja Chełmickiego. Istnieje też obawa, że rezygnacja z jednej ze szkół, może za krótki czas się powtórzyć przy innej jednostce. Co wtedy z przyszłością powiatu? Uważam, że błędem jest przekazanie placówki w Nadrożu wraz z całym majątkiem, którego wartość opiewa na kilkanaście milionów złotych. Mam na myśli zarówno zabudowę, istniejącą infrastrukturę jak i ok. 80 ha gruntów. Ponadto do „ministerialnej” szkoły nie przyjdą uczniowie „znikąd”, to nadal będą uczniowie z naszego terenu. Tym samym decyzja władz powiatu powoduje wprowadzenie konkurencji między swoimi placówkami. Pod uwagę trzeba wziąć też fakt, że duże grono uczniów kształcących się w kierunkach rolniczych w ZS nr 3 zamieszkuje gminy oddalone od Nadroża o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt kilometrów. Zdarzają się też uczniowie z ościennych powiatów. Dojazdy do Rypina są dla nich wygodniejsze, nie stanowią takiego kłopotu w sytuacji, kiedy oprócz szkoły mają też swoje obowiązki w gospodarstwie. Sądzę, że konieczność dojazdów poza Rypin może spowodować, iż część z tych młodych osób wybierze jednak placówki bliżej swojego miejsca zamieszkania, poza naszym powiatem. Niewielka liczba przyszłych rolników może pozwolić sobie na zamieszkanie w internacie. Rozumiem, że argumentem działającym na korzyść funkcjonowania kierunków rolniczych w Nadrożu jest istniejąca tam baza. Może lepszym wyjściem jest jednak reorganizacja polegająca na przeniesieniu Zespołu Szkół nr 3 do Nadroża i zapewnienie dojazdu uczniom tych kierunków”.
(AdWo)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie