Reklama

W bibliotece o etyce w medycynie

Tygodnik CRY
19/04/2023 10:15

Ostatnie spotkanie Klubu Filozoficznego działającego przy Miejsko-Powiatowej Bibliotece Publicznej w Rypinie było poświęcone „Etycznym problemom medycyny”. Uczestnicy poruszyli szereg tematów, np. transplantacje, in vitro, aborcja, eutanazja, ograniczenia narzucane lekarzom przez prawo czy wybór tzw. mniejszego zła. Dyskusję prowadził, jak zazwyczaj, Marek Taczyński, dyrektor placówki.

Na początku jeden z klubowiczów chciał się upewnić, czy wszyscy rozumieją tak samo znaczenie słowa etyka i ujawnił jak on je pojmuje.

– Myślę że Hipokrates wyznaczył już drogę etyce w medycynie zgodnie z zasadą „Po pierwsze nie szkodzić”. Etyka potrzebna jest w każdym zawodzie i jej wyznaczniki tworzy się dla każdej profesji. Gdyby jej nie było w medycynie, to lekarze na równi z leczeniem mogliby zabijać, podobnie jak Spartanie, którzy zrzucali niepełnosprawne niemowlęta ze skały, jak głosi legenda. Pewne wytyczne w medycynie są konieczne, więc porozmawiajmy o tym – zaproponował panelista.

– W takim razie jakie dylematy pojawiają się w codziennej pracy lekarza? – zapytał prowadzący dyskusję, dodając, że czasami ma wrażenie, iż doktorzy usiłują zdusić rozterki związane ze swoim zawodem i mechanicznie do niego podchodzą, a co za tym idzie etyka jest gdzieś daleko.

– Co ma zrobić lekarz, jeśli np. rodzina go prosi, żeby nie mówił choremu o jego ciężkim stanie, a pacjent chce koniecznie wiedzieć? Wydaje mi się, że jest to codzienny dylemat medyków – zauważyła uczestniczka dyskusji, lecz zadane przez nią pytanie pozostało bez odpowiedzi.

– Etyka próbuje nadać medycynie pewne reguły postępowania, ale gdy staje się narzędziem walki politycznej przynosi niewyobrażalne szkody. Pamiętacie pewnie to słynne zdanie: „Nikt już więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Te słowa spowodowały zahamowanie transplantacji na ponad 2 lata – przypomniał historię oskarżenia jednego z najwybitniejszych polskich kardiochirurgów o działania na szkodę pacjentów przez Zbigniewa Ziobrę, który zresztą przegrał proces w tej sprawie i musiał przeprosić lekarza w trzech stacjach telewizyjnych oraz zapłacić mu odszkodowanie.

Kolejnym wątkiem poruszonym przez zebranych był czas, który lekarze mają dla pacjenta.

– Powinien poświęcić pacjentowi odpowiednią ilość czasu, ale tu wkracza polityka, która to narzuca. Medycy mają nakazane pewne ramy i są rozliczani przez urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia. Lekarze nie mogą też zlecać za często badań, bo z tego też są rozliczani. Etyka etyką, życie życiem, a do tego jeszcze dochodzi polityka – skonstatował jeden z uczestników spotkania.

– Pieniędzy w opiece zdrowotnej jest i będzie za mało. Zdarza się, że lekarz jest zmuszony wybierać komu zlecać dodatkowe badania, komu nie i jakimi kryteriami ma się kierować? Czy takie sytuacje powinny być prawnie regulowane? – chciał wiedzieć Marek Taczyński.

– Czy etyka potrzebuje rozwiązań prawnych? Wydaje mi się że wiele by to nie pomogło. Tak, jak nie każdy ksiądz powinien być księdzem, nie każdy nauczyciel nauczycielem, nie każdy lekarz lekarzem. Jeżeli ktoś został lekarzem z powołania to nie są mu potrzebne regulacje prawne. Jeśli ktoś zrobił to dla pieniędzy to etyki się pozbędzie – stwierdził klubowicz.

Kolejnym tematem poruszonym przez uczestników spotkania była eutanazja. Czy powinna być dopuszczana, jak to się dzieje w niektórych krajach? Czy człowiek, który bardzo cierpi, a medycyna nie ma już mu nic do zaoferowania mógłby zostać poddany tej procedurze? Zgodnie uznano, że na razie w Polsce nie ma mowy o eutanazji ani też o legalnej aborcji z wyjątkiem dwóch dopuszczalnych prawem przypadków.

– Zauważyłem, że najwięcej mówi się o etyce w medycynie w dziedzinie związanej z seksem. Wszyscy by chcieli regulować: to wolno, tego nie wolno, tego nie rób, to rób. Do klauzuli sumienia przywiązani są lekarze jednej specjalności. Czy aby tu na pewno chodzi o etykę, czy o przekonania z innych dziedzin życia, czy jest to gra sił i różnych interesów? – zastanawiał się następny mówca.

– Tutaj chodzi o zwykły oportunizm, zarówno polityków, jak i lekarzy. Mieliśmy kilka śmierci kobiet, tylko dlatego że odpowiednio wcześniej nie było ingerencji medycznej, gdyż lekarze obawiali się kłopotów i czekali aż płód sam obumrze. Bali się, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności w związku z zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej. Sprzeniewierzyli się przysiędze, którą składali. Było wiadomo, że nawet jak dziecko się urodzi to i tak zaraz umrze. Przez to te kobiety, która mogły żyć zmarły. Przez tak napisaną ustawę lekarze najwyraźniej muszą się zastanawiać, czy jeżeli usunął ciążę, która zagraża życiu kobiety zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, czy nie. To jest koszmar ta ustawa – stwierdziła kolejna osoba.

– Decyzje odejmowane przez lekarzy powinny być podyktowanych wiedzą i etyką, a nie doktryną. Ludzkiego sumienia nie należy ujmować dekretem – podsumował dyskusję stały uczestnik spotkań Klubu Filozoficznego, a wszyscy zebrani się z nim zgodzili.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do