Reklama

Ważny dzień pierwszoklasistów

Tygodnik CRY
10/11/2021 10:24

Od dwóch miesięcy chodzą do szkoły, mają swoja panią, nowe koleżanki i nowych kolegów, a przede wszystkim rozpoczęli naukę. Pomału beztroski czas dzieciństwa będzie się zmieniał w wyboistą drogę ku dorosłości.

W czwartek 28 października uczniowie pierwszych klas Szkoły Podstawowej nr 1 im. mjr Henryka Sucharskiego w Rypinie ślubowali być dobrym Polakiem, dbać o dobre imię swojej klasy i szkoły, uczyć się, jak kochać ojczyznę, jak dla niej pracować kiedy urosną. Obiecywali starać się być dobrymi uczniami, a swym zachowaniem i nauką sprawiać radość rodzicom i nauczycielom. Po złożeniu przysięgi zostali już oficjalnie przyjęci do szkolnej społeczności.

Wychowawczynią IA jest Wioletta Słodowska. Ma pod swoją opieką 25 pełnych energii radosnych kilkulatków.

– Na razie są szczęśliwi, że stali się uczniami. Spotkało ich sporo atrakcji, byli w Rypińskim Domu Kultury na przedstawieniu, 3 listopada jadą na wycieczkę do Torunia. Muszą się oswoić z nowymi obowiązkami, które na nich spadną, wzajemnie poznać. Najważniejsze, żeby pokochały szkołę, a to w głównej mierze zależy od nas – nauczycieli. Lekcje powinny być urozmaicone – trochę ruchu, trochę zajęć z wykorzystaniem nowych technologii, trochę konkursów, za które dostają plusy. Na pewno nie powinno się mówić za głośno. Im ciszej mówię, tym jest ciszej w klasie. Dla rozwinięcia umiejętności współdziałania dobierają się w grupy i wspólnie wykonują powierzone im zadania. Na początku są to prace plastyczne – tłumaczy Wioletta Słodowska.

Zapytaliśmy uczniów o wrażenia po pierwszych dwóch miesiącach nauki. Dwójka z nich odważyła podzielić się z nami swoimi refleksjami, a także planami na przyszłość.

– Podoba mi się że mam taką dobrą panią, że mam dobrych kolegów, koleżanki i że jest mi bardzo dobrze w szkole. Moją ulubioną lekcją jest matematyka, ale lubię wszystkie lekcje. Mam już koleżanki: Lenę, Oliwię i Marysię. Jak dorosnę będę miała pracę, będę lekarką, bo to jest pomaganie ludziom. Dotąd jeszcze nikomu nie pomogłam – zwierzyła nam się Maja.

– W szkole podoba mi się że mam nowych kolegów i tych samych kolegów co miałem w przedszkolu. Jeszcze podoba mi się, że możemy rysować na przerwach. Nie podoba mi się że moja żona z przedszkola poszła do innej klasy. Żony dawno nie widziałem, ale kiedy byłem po brata do przedszkola to ją widziałem. Jeszcze nie wiem który przedmiot jest mój ulubiony. Jeszcze nie wiem którego przedmiotu nie lubię. Cieszę się z wycieczki, ale trochę się stresuję bo ja zapominam planów co mamy robić, Wiem że będziemy w McDonaldzie. Wycieczka jest do Torunia Będziemy jeszcze w Młynie Wiedzy. Moim najlepszym kolegą jest Wiktor bo on siedzi ze mną w ławce. Na pasowaniu siedział też obok. Myślę że gdy dorosnę będę naukowcem. Będę robił jakieś miksturki – poinformował nas Antek.

Mamy nadzieję, że plany na przyszłość dwójki kilkulatków się ziszczą. Trochę tylko obawiamy się antkowych miksturek, ale może nie będą zbytnio wybuchowe.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do