
O mijającej kadencji, planach na przyszłość i problemach samorządu mówi wójt gminy Rypin Janusz Tyburski w rozmowie z Adamem Wojtalewiczem
– Ostatnie cztery lata były udane pod względem inwestycji dla gminy?
– To był okres dobrze wykorzystanych szans. W ostatnich latach na terenie gminy Rypin wykonano wiele przedsięwzięć o różnym charakterze. Przez cztery lata wydaliśmy na inwestycje ok. 16 mln zł. Wśród kluczowych zadań z pewnością należy wymienić rozbudowę sieci kanalizacyjnej, budowę nowych i modernizację dotychczasowych dróg oraz rozwój istniejącej infrastruktury edukacyjnej. Gmina w ostatnim czasie zrealizowała również wiele mniejszych, ale jakże potrzebnych przedsięwzięć takich jak: doposażenie świetlic, budowa chodników, siłowni zewnętrznych, pielęgnacja terenów zielonych. Wszystkie nasze działania mają jeden cel – poprawę jakości życia mieszkańców.
– Realizacja wielu działań była możliwa m. in. dzięki środkom z unii?
– Należy zdać sobie sprawę, że budżet gminy nie jest z gumy. Środki jakimi dysponuje samorząd są ograniczone i dlatego należy nimi zarządzać w sposób racjonalny. Bez funduszy z UE nie byłoby nas stać na przeprowadzenie wielu inwestycji. Korzystając z różnych programów, możemy realizować szereg projektów. Tylko w ostatnim czasie na poprawę efektywności energetycznej budynków uzyskaliśmy dofinansowanie na kwotę ponad 1,3 mln zł. Warto wspomnieć, że złożyliśmy już kolejne wnioski, m. in. na przebudowę dwóch dróg gminnych. Jeśli wnioski przejdą pozytywną weryfikację, realizacja przedsięwzięć w Rusinowie i Kowalkach rozpocznie się w przyszłym roku.
– Które inwestycje uznałby pan za najważniejsze dla gminy?
– Przede wszystkim są to projekty służące wszystkim mieszkańcom. Rokrocznie z budżetu gminy na rozbudowę sieci wodociągowych i kanalizacyjnych przeznaczamy spore środki. Dzięki budowie m. in. studni głębinowych na terenie naszej gminy nie mieliśmy problemów z brakiem wody. Poradziliśmy sobie z problemem, który dotyczy wielu gmin w Polsce. Dodam tylko, że nawet najdrobniejsze inwestycje cieszą mieszkańców. To wiele dla nich znaczy.
– Gmina inwestuje również w edukację i dba o poziom nauczania w swoich placówkach.
– Budynki szkolne są kompleksowo odremontowane oraz utrzymywany w należytym stanie technicznym. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że dobrze wyposażone sale lekcyjne sprzyjają nauce. Pracownie językowe, tablice interaktywne, sale komputerowe – to wszystko sprawia, że młodzi ludzie mogą realizować swoje pasje i umiejętności. Nad wszechstronnym rozwojem dzieci czuwa wykwalifikowana kadra pedagogiczna, która za swoją pracę pedagogiczną była wielokrotnie nagradzana. W efekcie nasi uczniowie osiągają wiele sukcesów w różnych dziedzinach.
– Pana kadencja to też reforma oświaty.
– W wyniku zmian gminne gimnazjum w Kowalkach zastąpiła szkoła podstawowa, która poszerzyła ofertę edukacyjną o nauczanie przedszkolne. Pomimo krótkiego czasu udało się przygotować budynek na przyjęcie dzieci młodszych. Gmina podjęła również działania w celu stworzenia dobrej oferty dla rodziców dzieci w wieku przedszkolnym. Wydłużono m. in. czas pracy oddziałów przedszkolnych pod kątem pracujących rodziców, którzy do tej pory nie korzystali z naszej oferty.
– Gmina Rypin wspiera także lokalne jednostki OSP.
– Mam ogromny szacunek dla strażaków-ochotników, którzy w sytuacjach kryzysowych ratują nasze życie i mienie. Naszym zadaniem jest ich wspierać. Od lat staramy się wyposażać OSP w możliwie najlepszy sprzęt. W ostatnich latach zakupione zostały dwa nowe wozy strażackie. Wizytówką naszej gminy są również zmodernizowane remizy OSP. W ostatnim czasie dzięki środkom skierowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości z tzw. Funduszu Sprawiedliwości możliwy był zakup sprzętu za 40 tys. zł, który trafił do sześciu jednostek OSP z terenu naszej gminy.
– Kolejne pytanie dotyczy funduszy sołeckich. Czy ich wprowadzenie okazało się strzałem w dziesiątkę?
– Jednym z punktów mojego programu wyborczego w 2014 roku było utworzenie funduszu sołeckiego. Zawsze byłem zwolennikiem oddolnej demokracji. Fundusz ma bardzo dużo zalet, jeśli chodzi o gospodarowanie pieniędzmi na najniższym szczeblu samorządu. Środki z funduszu pozwoliły zrealizować takie przedsięwzięcia, które są szczególnie ważne z perspektywy mieszkańców konkretnych wsi. Mieszkańcy decydują o inwestycjach w swoich sołectwach, które bezpośrednio przyczyniają się do poprawy warunków ich życia.
– Jak w tej kadencji układała się pana współpraca z radą gminy, a jak z radą powiatu?
– Radnych traktuję z szacunkiem i zrozumieniem. Wiele problemów dotyczących spraw gospodarczych i społecznych udało nam się wspólnie rozwiązać. Mam wielką satysfakcję, że w minionej kadencji praca z radą była zgodna i oparta o partnerską współpracę. Dziękuję im za to. Dzięki dobrej relacji z powiatem nasza gmina również wiele zyskała. Stare przysłowie mówi, że „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Teza ta wydaje się aktualna i warto o niej pamiętać. Tylko dobre relacje z innymi mogą prowadzić do wspólnych korzyści i sukcesów.
– Co stanowiło dla pana największe wyzwanie w pracy wójta w ciągu minionych czterech lat?
– Największym wyzwaniem były reforma szkolnictwa. Zmiany w prawie oświatowym wymagały olbrzymiego zaangażowania ze strony samorządu. Cieszę się, że ten proces udało się przeprowadzić bez większego bólu.
– W którym kierunku według pana powinien postępować dalszy rozwój gminy?
– Potrzebne są kolejne inwestycje w infrastrukturę drogową. Należy również kontynuować rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Z powodu suszy i niskiego poziomu wód gruntowych powraca temat małej i dużej retencji. Rozwiązanie problemu wymaga ścisłej współpracy między poszczególnymi organami. W dalszym ciągu należy również wykorzystywać fundusze unijne. Trwały i zrównoważony rozwój gminy wymaga nowych inwestycji.
Tekst i fot.
Adam Wojtalewicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie