Gromy na wójta Górskiego

56. sesja rady gminy okazała się niepomyślna dla wójta Dariusza Górskiego. Mimo pozytywnej opinii Komisji Rewizyjnej i korzystnej oceny wykonania budżetu wydanej przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Bydgoszczy samorządowcy nie udzielili mu absolutorium. Z piętnastu radnych na czwartkowej sesji zjawiło się tylko dziewięciu

– Gdzie jest przewodniczący Komisji Rewizyjnej? Jak są trudne głosowania to gościa nie ma, że się tak wyrażę. Niby opinia jest pozytywna, ale obecność zerowa – krytykował absencję kolegi jeden z obecnych radnych.

Następnie rajcy wrócili do sprawy dróg i ich marnego stanu. Dopytywano wójta o szanse na dotacje do remontów. Nadzieje są, ale trzeba czekać ze względu na procedury. Przewodniczącego rady Tomasza Czajkowskiego interesowało, dlaczego nie sprzedano starego traktora służącego do ciągnięcia beczki asenizacyjnej mimo nabycia nowego.

– Postanowiliśmy, za aprobatą radnych, odzyskać VAT od zakupu ciągnika i teraz może jeździć tylko do podmiotów, którym wystawiamy faktury vatowskie, więc zostawiliśmy stary do obsługi pozostałych – wyjaśniła kierowniczka SZB Izabela Lewandowska.

– Było to wielokrotnie dyskutowane. Zwrotu dostaliśmy więcej niż wartość starej maszyny.
Przewodniczący jednak nie odpuszczał i nadal miał za złe, przede wszystkim wójtowi, że nie został o tym poinformowany przed zakupem pojazdu.

Kolejną sprawą wzbudzającą niepokój lidera samorządowców były wydatki Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Dzierżąc w ręce plik kopii faktur pozyskanych drogą operacyjną skierował pytanie do wójta.

– Po co kupowano garnki, patelnie, żelazko, maszynki do mięsa, kuchenki, telewizor, laptop, aparat fotograficzny? Gdzie to się podziało, czy komisja alkoholowa prowadzi catering? Tych rachunków jest „cały full” – zżymał się Czajkowski.

– Rzeczy najprawdopodobniej zostały przeznaczone na nagrody w ramach programu „Czas na zdrowie” dla pań z Koła Gospodyń Wiejskich – wyjaśnił Górski.

– Od dwóch miesięcy dopytuję się o zabezpieczenie imprezy pokryte ze środków komisji alkoholowej. Prawie 1000 zł poszło na ochronę dożynek, na których pito alkohol – sarkastycznie stwierdził przewodniczący Czajkowski.

Odpowiedzi na tę kwestię nie było, może dlatego, że głos zabrał kolejny radny. – Nie jestem w stanie pojąć tego, co przysłała izba obrachunkowa na temat pana Górskiego, który został winnym naruszenia dyscypliny finansów publicznych na 156 tysięcy zł, potem odstąpiła od ukarania, bo kara byłaby zbyt wysoka, a teraz wydaje pozytywną opinię – ujawnił swoje rozterki.

– Nie rozumie pan pewnych pojęć. Te przekroczenia dotyczyły wcześniejszych lat i nie nieprawidłowości w wydawaniu środków, tylko tego, że te kwoty były wypłacane nie z tych paragrafów, z których powinny być. Nikt tych pieniędzy nie wziął, one zostały w budżecie i wszystkie zalecenia kontroli zostały zrealizowane – starał się wyjaśnić zawiłości dzielenia pieniędzy wójt Górski.

Wróciła jak bumerang sprawa budowy zakładu produkcji polepszacza glebowego, którego mieszkańcy nie chcą. Wytknięto wójtowi, że zgodę podpisał, wiedział, ale nie powiedział, dopiero po proteście obywateli ją cofnął.

Radni przez aklamację przyjęli uchwałę w sprawie przyznawania stypendiów sportowych i naukowych uzdolnionej młodzieży. Bez sprzeciwów przeszła również uchwała o odstąpieniu od zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych podczas zabaw i festynów.

W czasie przerwy dwie mieszkanki gminy wręczyły wójtowi bukiety kwiatów, dziękując za to co robi i sugerując, by się nie przejmował uwagami opozycjonistów.
 

Tekst i fot. 
Jolanta Dołęgowska