Grot Kowalki wstał z kolan

W sobotę 1 kwietnia piłkarze z Kowalk pokonali 3:2 na wyjeździe Wzgórze Raciążek, a hat-trickiem popisał się Tomasz Wysocki.

Grot od początku meczu przeważał, a już w 13. minucie objął prowadzenie. Piłkę na 16. metrze przyjął Tomasz Wysocki i strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gospodarzy. Wzgórze odpowiedziało kilka minut później, wykorzystując błąd w obronie Grotu. Jeden z zawodników gości złamał linię spalonego i napastnik z Raciążka nie miał problemów z pokonaniem Łukowskiego.

Po zmianie stron gospodarze ruszyli do huraganowego ataku, ale gracze z Kowalk przetrwali trudne minuty i z czasem ponownie przejęli inicjatywę. W 67. minucie po stałym fragmencie piłka trafiła do stojącego na piątym metrze Wysockiego, który precyzyjnym uderzeniem ponownie wyprowadził Grot Kowalki na prowadzenie. Dwie minuty później ten sam piłkarz wykorzystał nieporozumienie obrońcy i bramkarza rywali i podwyższył na 3:1, strzelając hat-tricka. 

– Bramki cieszą, zwłaszcza że tych hat-tricków nie uzbierało się wiele – mówi Tomasz Wysocki. – Pamiętam, że w debiucie w Lechu Rypin strzeliłem trzy gole, a później mój dorobek zamykał się raczej na dwóch trafieniach. 
Po objęciu dwubramkowego prowadzenia piłkarze z gminy Rypin cofnęli się, zabezpieczając grę w obronie. Wzgórze próbowało jeszcze nawiązać walkę. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem defensorzy Grotu popełnili błąd w kryciu, który spowodował utratę drugiego gola. Na więcej gospodarzy nie było już jednak stać i trzy punkty pojechały do Kowalk. 

– To zwycięstwo jest bardzo ważne, bo oczyściło atmosferę w drużynie – podsumowuje Wysocki. – Trudno było nam się pozbierać po porażce 0:7 z Ziemowitem. Nie byliśmy w tamtym meczu gorsi, ale na fatalny wynik złożyły się błędy sędziego, które spowodowały, że nie mogliśmy skupić się na grze w piłkę. 

Po 16 kolejkach Grot Kowalki zajmuje ósme miejsce w tabeli włocławskiej A-klasy. O kolejne trzy punkty piłkarze powalczą u siebie z MGKS-em Lubraniec. 
 

Tomasz Błaszkiewicz