
Miniony tydzień był intensywny, ale niezbyt udany dla piłkarzy z Rypina. Lech w meczach z bardzo wymagającymi rywalami uciułał jeden punkt na sześć możliwych
W środowym meczu Lech podejmował u siebie lidera tabeli, Unię Janikowo, która jest kandydatem do awansu. Rypinianie rozpoczęli dobrze. W 4. minucie stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał M. Trędewicz. Wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, który obronił jego strzał. Chwilę później Paweł Lewandowski próbował strzałem zza szesnastki zaskoczyć golkipera przyjezdnych, lecz bez skutku. W 18. minucie Jakub Trędewicz uderzył z około 20 metrów obok słupka. Unia Janikowo pierwsze 20 minut grała ostrożnie. W 20. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał znowu Jakub Trędewicz, jednak piłka przeleciała minimalnie obok słupka.
W 32. minucie goście przeprowadzili kontrę. Piłka po strzale Kędziory, który przelobował Osieckiego, odbiła się przed bramką Lecha i przeleciała nad poprzeczką. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale więcej z gry mieli gospodarze.
W 49. minucie zawodnik gości uderzył na naszą bramkę, jednak piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. W 64. minucie pięknym strzałem popisał się Kowalski, tym razem bramkarz Unii obronił. W 82. minucie powracający po kontuzji Moszczyński strzelił z przewrotki, niestety za słabo. W końcówce Fodrowski uderzył groźnie, ale bramkarz gości wybił piłkę na rzut rożny. Unia w drugiej połowie nie zagroziła poważnie Lechowi. Mecz z liderem tabeli zakończył się bezbramkowym remisem.
– Zagralismy bardzo dobry mecz. Patrząc na tabelę, nie było widać rożnicy na boisku. Szanujemy punkt. Teraz przed nami derby i już koncentrujemy się na tym kolejnym, ważnym meczu – mówił po tym spotkaniu trener Niedbalski.
W kolejnym meczu w minionym tygodniu Lechici grali derby w Brodnicy ze Spartą. Początek wyglądał słabo. W 4. minucie Osiecki zachował się dobrze i wybił piłkę w pole po błędzie obrony. W 8. minucie Lech stracił gola po błędzie. W 10. minucie Paweł Lewandowski uderzył zza szesnastki, jednak na posterunku był bramkarz Sparty. W 14. minucie wychodzącego na czystą pozycję Kowalskiego faulował obrońca gospodarzy, który otrzymał tylko żółtą kartkę. Po tej akcji Buchalski z wolnego uderzył w mur. W 22. minucie Jankowski w stuprocentowej sytuacji nie trafił do pustej bramki po szybkiej kontrze Lecha. Kilka chwil później Buchalski po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Pawła Lewandowskiego uderzył głową, jednak piękną paradą popisał się golkiper Sparty.
Po stracie gola Lech przeważał w tym meczu. W 38. minucie Kowalski uderzył silnie zza szesnastki, jednak bramkarz fenomenalnie obronił. W 40. minucie po składnej akcji Kowalski uderzył obok słupka. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy. W 49. minucie Osiecki pewnie obronił strzał z rzutu wolnego zawodnika gospodarzy. W 53. minucie Jankowski ograł dwóch obrońców Sparty przed polem karnym i uderzył obok słupka. Na 20 minut przed końcem Rybka uderzył z woleja nad poprzeczką.
W końcówce Lech miał kilka sytuacji, jednak bramka Sparty była jak zaczarowana, a bramkarz gospodarzy był w dobrej dyspozycji. Najlepszych akcji w doliczonym czasie gry nie wykorzystali Fodrowski, Martyn Trędewicz i Mariusz Rutkowski. – Podsumowując w meczu mieliśmy wiele sytuacji, w tym 4 stuprocentowe i gola nie strzeliliśmy. Sparta stworzyła trzy okazje i jedną wykorzystała. Taki jest futbol – podsumowują na swojej stronie internetowejv Lechici.
W sobotę Lech podejmie Noteciankę Pakość. Dodajmy, że nasz zespół jest obecnie na 13. miejscu w tabeli IV ligi.
(ak) za lech-rypin.pl;
fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie