
Aż 8:2 Lech Rypin pokonał Orion Popowo w drugiej rundzie rozgrywek o Puchar Polski w podokręgu włocławskim. Trzy gole dla naszego zespołu zdobył Miłosz Waszczuk, po dwa dołożyli Szymon Moszczyński i Martyn Trędewicz, jedna bramka padła po strzale samobójczym gracza drużyny przeciwnej
W połowie września rozpoczęły się lokalne rozgrywki o Puchar Polski. Ekipy ze szczebla, na którym gra Lech Rypin, a więc z IV ligi, do gry przystąpiły od drugiej rundy. Los skojarzył naszą drużynę z rywalem z włocławskiej A-klasy. Jako, że Orion Popowo to jedna ze słabszych ekip tej klasy rozgrywkowej, faworyt środowego starcia mógł być tylko jeden.
Mimo to w pierwszej połowie padła tylko jedna bramka i to zdobyta przez piłkarza gospodarzy. Ale, że był to gol samobójczy, Lech prowadził 1:0. Worek z bramkami na dobre rozwiązał się w drugiej odsłonie. Najpierw dwa gole w 10 minut zdobył Waszczuk, było 3:0 dla Lecha. Kolejny kwadrans przyniósł bramki Trędewicza i Moszczyńskiego i było już 5:0. Wtedy goście nieco się rozluźnili i zespół z A-klasy śmielej zaatakował. Trzeba przyznać, że Orion grał ambitnie i odważnie, co zostało nagrodzone dwiema bramkami. Lech trafił jeszcze trzy razy za sprawą każdego z wymienionych strzelców i ostatecznie triumfował 8:2.
Póki co nie wiadomo, na kogo Lech trafi w trzeciej rundzie. Co w ogóle daje zespołom z regionu gra w tych rozgrywkach? Im wyżej, tym silniejsze ekipy będą na drodze Lecha. Zdobycie PP w danym okręgu pozwala zaś na start w rozgrywkach centralnych w kolejnym sezonie, a tutaj już można trafić na zespoły nawet z Ekstraklasy. Trzymajmy więc kciuki, by rypinianie zaszli jak najdalej.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie