
W pierwszym meczu nowego sezonu A-klasy Skrwa Skrwilno podejmowała na swoim obiekcie zespół Mienia Lipno. Emocjonujące spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w końcowych minutach, niestety na niekorzyść naszych zawodników
W poprzednim sezonie Skrwa Skrwilno była drużyną mocno chimeryczną. Doskonałe mecze przeplatała beznadziejnymi i zajęła ostatecznie miejsce w połowie stawki. W okresie przygotowawczym przed startem ligi podopieczni trenera Pawła Celebuckiego rozegrali
4 sparingi, z których dwa wygrali, jeden zremisowali oraz jeden przegrali. Z kolei Mień w pierwszym sezonie po reaktywacji zajął 5. miejsce, jednak ambicje tego zespołu sięgają zdecydowanie wyżej, z awansem do okręgówki włącznie.
Sobotnie spotkanie przy ulicy Bieżuńskiej rozpoczęło się od dużej kontrowersji. Wychodzący na czystą pozycję napastnik Skrwy został nieprzepisowo zatrzymany przed polem karnym przez bramkarza gości. Gospodarze domagali się czerwonej kartki, ale sędzia, ku zdziwieniu wszystkich, nie zdecydował się nawet na żółty kartonik. Pierwszy kwadrans gry to klasyczne badanie przeciwnika, dużo niedokładności. Delikatną przewagę w posiadaniu piłki na pewno można było zapisać na konto gospodarzy. Z upływem czasu Skrwa coraz częściej zapuszczała się pod pole karne Mienia i testowała umiejętności ich golkipera, który był tego dnia dość „elektryczny”. Przed przerwą do głosu doszli goście, w efekcie czego oddali dwa groźne strzały o centymetry mijające bramkę.
Drugą połowę Skrwa rozpoczęła z wysokiego C. Dobrym dograniem w pole karne popisał się Przemysław Budka, jednak napastnik gospodarzy huknął w poprzeczkę. Wspomniany zawodnik był bardzo aktywny w drugiej części spotkania, co w końcu przyniosło efekt w postaci bramki w 72. minucie spotkania po ładnym strzale z powietrza. Ta bramka ewidentnie podrażniła ambicje Mienia. Kilka minut później byli bliscy doprowadzenia do remisu, ale napastnikowi po samotnym rajdzie zabrakło sił na mocne uderzenie. I kiedy już wydawało się że zawodnicy trenera Celebuckiego zgarną w tym spotkaniu pełną pulę, długie dogranie z rzutu wolnego na gola zamienił niepilnowany Łukasz Bartczak. Skrwa nie zdążyła otrząsnąć, kiedy Kuba Cywiński pięknym strzałem z rzutu wolnego ustalił wynik meczu na 2:1 dla Mienia.
Zawodnicy ze Skrwilna muszą zdecydowanie poprawić koncentrację w końcowych fazach meczu, szczególnie prowadząc tylko jedną bramką. W następnym tygodniu Skrwa rusza na mecz do Popowa, gdzie zmierzy się z tamtejszym Orionem. Początek spotkania w niedzielę o 15:00.
Tekst i fot. (LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie