
Natalia Julia Ciborska jest finalistką konkursu Miss Polski, który odbędzie się na początku grudnia. Specjalnie dla nas opowiada o swoich przygotowaniach, doświadczeniach z poprzednich konkursów i planach na przyszłość.
Trzy lata temu zostałaś Miss Agra. Udział w tym konkursie był impulsem, zabawą, czy raczej początkiem realizacji marzeń?
Wybory Miss Agra traktowałam jako nowe doświadczenie w moim życiu. Wiedziałam, że z radością będę wspominać to wydarzenie w przyszłości. Miało to raczej formę zabawy, nie sądziłam, że stanie się to początkiem mojej przygody z konkursami piękności.
Teraz, gdy jesteś już dwa albo trzy kroki dalej, możesz liczyć na wsparcie naszej lokalnej społeczności?
To wsparcie jest dla mnie niezwykle ważne. Dzięki niemu czuję w sobie wewnętrzną siłę, która pomaga mi iść naprzód. Rypinianie już niejednokrotnie pokazali, że potrafią się zjednoczyć i wspólnie dążyć do zamierzonych celów. To piękna cecha, która nas wyróżnia. Chciałabym podziękować władzom i mieszkańcom miasta, a także wszystkim wspierającym mnie osobom. Chcę, abyście Państwo wiedzieli, że moje osiągnięcia są również Państwa zasługą. Niezmiernie się cieszę, że mogę reprezentować nasz region i tym samym udowadniać, że mniejsze miejscowości nie są pod żadnym względem gorsze od dużych miast.
To, co widzą telewidzowie, to zapewne wypadkowa wielu godzin przygotowań, ćwiczeń. Jak zatem wygląda konkurs „od kuchni”?
Przygotowania do konkursu nie są takie proste , jak mogłoby się wydawać. Składa się na to wiele wysiłku, pracy i poświęcenia. Nierzadko zdarzają się też chwile słabości. Przygotowania trwają przeważnie kilka tygodni. W tym czasie musimy nakręcić materiały dla telewizji. Praca z reżyserem przeważnie zaczyna się o świcie i kończy po zmroku. Ponadto wykonywane są sesje zdjęciowe, przymiarki ubrań oraz wielogodzinne próby choreograficzne. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Program jest transmitowany na żywo, więc nie ma tu miejsca na pomyłki. W tym najważniejszym dniu zmęczenie najbardziej daje się we znaki, tym bardziej, że za kulisami bywa bardzo nerwowo, gdy goni nas czas. Pomimo to, gdy wychodzę na scenę, satysfakcja wynagradza wszystko i myślę sobie, że było warto.
Warto mieć jakiekolwiek oczekiwania w związku z konkursami piękności?
Osobiście nie mam żadnych oczekiwań co do konkursu. Traktuję to z przymrużeniem oka i pewnym dystansem. Udział w konkursie ma przede wszystkim sprawiać przyjemność i być pozytywnym doświadczeniem, dlatego mój świat nie zawaliłby się przez negatywną ocenę jury.
Z wyborami miss wiąże się wiele stereotypów, m.in. że dziewczyny mają przede wszystkim wyglądać, że nie mają nic ciekawego do powiedzenia, itp. Skąd biorą się tak powierzchowne opinie?
Te stereotypy rzeczywiście istnieją, niestety. Zakorzeniło się przekonanie, że uroda nie idzie w parze z inteligencją. Trudno się z tym zgodzić, ponieważ wiele miss, które poznałam, to wykształcone i mądre kobiety. Trudno powiedzieć, skąd biorą się tak powierzchowne opinie, być może to ludzka zazdrość.
Jak wyglądają relacje między uczestniczkami konkursów Miss Polski?
Można liczyć na wsparcie, wzajemne zrozumienie czy pomoc. Są jednak momenty, kiedy czuć rywalizację w powietrzu. Dla niektórych dziewczyn konkurs wydaje się być całym światem, wtedy każda kandydatka staje się potencjalnym wrogiem, ale na szczęście takich przypadków nie jest wiele.
Masz poczucie, że sukces w konkursie może być np. przepustką do świata mody?
Tak, znam wiele dziewczyn, które właśnie w ten sposób zaczynały swoją karierę. To od nas zależy, czy wykorzystamy swoją szansę. Zawód modelki nie jest łatwy. Wielokrotnie słyszałam, że modelki nic nie robią, muszą tylko ładnie wyglądać i chodzić. Nic bardziej mylnego. Jeśli ktoś tak uważa, to znaczy, że nigdy nie miał styczności z tym światem. Co do moich planów, pozostają spontaniczne. Czasami pracuję jako modelka, lecz jest to tylko dodatek do mojego codziennego życia. Gdybym chciała się tym zająć na poważnie, musiałabym wywrócić swoje życie do góry nogami i poświęcić się temu w całości.
Jakie cechy charakteru są konieczne, aby poradzić sobie na scenie przed ogromną publicznością zgromadzoną na widowni i pewnie milionową przed telewizorami?
Na scenie nie może zabraknąć pewności siebie. Nawet kiedy popełniamy błąd, sztuką jest wybrnąć z niego w taki sposób, aby widz niczego nie zauważył. Podczas wychodzenia na scenę zawsze towarzyszy mi motywujący stres. Podchodzę do tego jednak ze spokojem. Moim kluczem do sukcesu jest to, aby świetnie bawić się na scenie i dobrze czuć się we własnej skórze, wtedy o nic więcej nie muszę się martwić.
Myślisz o zabezpieczeniu przyszłości także w inny sposób? Mam na myśli studia, kształcenie się w konkretnym zawodzie.
Jestem studentką Politechniki Poznańskiej i to z wykształceniem wiążę swoją przyszłość. Według mnie nie ma czegoś takiego jak „zawód miss”, ludzie często błędnie to definiują. Konkurs jest szansą na rozwój i daje nowe możliwości, trzeba tylko umieć je wykorzystać. Nie wykluczam, że kiedyś połączę w swojej pracy przyjemne z pożytecznym, wszystko dopiero przede mną.
Co powiedziałabyś dziewczynom, które być może mieszkają w Rypinie, chciałyby pójść Twoją drogą, ale mają wątpliwości?
Uważam, że świat jest na nas otwarty, a największą barierą jesteśmy sami dla siebie. Wyznaję zasadę, że lepiej coś zrobić, niż potem żałować, że się tego nie zrobiło. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby nie załamywać się, gdy coś wyjdzie nie tak, jakbyśmy chcieli. Nie zapominajmy, że jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo popełniać błędy. Życie jest zbyt krótkie, żeby zbyt długo się wahać, trzeba po prostu działać.
Czego mogę Ci życzyć przed finałem konkursu Miss Polski?
W gronie miss często życzymy sobie połamania obcasów. Oprócz tego, przyda się szczęście i oczywiście nie może zabraknąć słowa „powodzenia”.
Rozmawiał: Tomasz Błaszkiewicz
Fot. Dawid - Vector Photography
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie