Reklama

Skrwa Skrwilno przegrywa z Wichrem

Tygodnik CRY
20/09/2018 09:01

W 5. kolejce włocławskiej A-klasy Skrwa Skrwilno podjęła na własnym boisku Wichra Wielgie. W mocno eksperymentalnym składzie gospodarze ulegli przyjezdnym 3:4

Podopieczni trenera Celebuckiego wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Po ubiegłotygodniowym wyjazdowym remisie w derbach powiatu z Grotem Kowalki w niedzielne południe nasz zespół stanął naprzeciw Wichra Wielgie, którego zawodnicy dobrze weszli w sezon i nie zaznali jeszcze goryczy porażki.

Pierwszą i najważniejszą informacją przed tym meczem była absencja bramkarza niebiesko-białych, Mateusza Zabornego. Zastąpił go zawodnik z pola, Piotr Narodzonek, który ewidentnie nie ma zbyt dużego doświadczenia pomiędzy słupkami. To plus kiepskie warunki fizyczne awaryjnego golkipera w dużej mierze zadecydowały o wyniku. Goście rozpoczęli strzelanie już w 6. minucie, kiedy po akcji środkiem napastnik pokonał niepotrzebnie wychodzącego do piłki Narodzonka. 12 minut później było już 2:0 po kolejnej akcji środkiem i precyzyjnym strzale poza zasięgiem ramion bramkarza. Skrwa jednak nie zamierzała tanio sprzedać skóry. W 21. minucie rzut wolny bity przez Jarosława Rakoczego odbił się od poprzeczki i wyszedł w pole, gdzie czyhał już Przemysław Budka i strzelił na 2:1. Już chwilę później mogło być 2:2, kiedy Budka dograł dobrą piłkę do Pawła Błachewicza, jednak bramkarz gości rzucił się mu ofiarnie pod nogi i wygarnął futbolówkę. Niestety dwie minuty po tej akcji było już 3:1 dla gości. Kolejna akcja środkiem pola zakończyła się strzałem w krótki róg, którego nie dosięgnął Narodzonek. W ostatnim kwadransie Skrwa mocno przycisnęła rywala, który pod presją popełniał proste błędy, co jednak nie przełożyło się na bramki dla gospodarzy.

W 50. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Skrwy po zagraniu ręką jednego z zawodników Wichra. Do piłki podszedł Budka, ale jego mierzony strzał przy słupku okazał się zbyt słaby i bramkarz zdołał go wybronić. Skrwa nadal napierała, zmuszając gości do głębokiej defensywy. W 70. minucie złe wybicie od bramki wykorzystał Przemysław Budka, zdobywając swojego drugiego gola. Skrwa zawzięcie walczyła o doprowadzenie do remisu. Niestety fortuna tego dnia zdecydowanie odwróciła się od naszych zawodników, a mecz życia rozgrywał golkiper gości. W doliczonym czasie gry niepilnowany napastnik Wichra dostał piłkę i płaskim strzałem pokonał Narodzonka. Tuż przed gwizdkiem kończącym spotkanie Budka skompletował strzałem głową hattricka, jednak wobec porażki Skrwy taki wyczyn miał dla niego zapewne gorzki smak.

Zawodnikiem meczu był zdecydowanie zdobywca trzech bramek dla ekipy ze Skrwilna, który mimo niestrzelonego karnego praktycznie wziął w tym spotkaniu zespół na plecy i harował na boisku za dwóch. Trzeba uczciwie przyznać, że Wicher nie był drużyną lepszą od gospodarzy i gdyby ci mieli swojego podstawowego bramkarza, wynik z całą pewnością byłby inny.

Po pięciu spotkaniach z dorobkiem 2 punktów Skrwa Skrwilno zajmuje 8. miejsce w tabeli. W przyszłym tygodniu podopiecznych trenera Celebuckiego czeka wyprawa do Bobrownik na mecz z tamtejszym Wiślaninem.

Tekst i fot. (LB) 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do