Reklama

Sport receptą na szczęśliwe i ciekawe życie - rozmowa z Jerzym Popiołkiem

Tygodnik CRY
28/08/2018 08:16

O swojej rowerowej pasji w rozmowie z Jolantą Dołęgowską opowiada Jerzy Popiołek, najstarszy zawodnik (rocznik 1940) biorący udział w II Międzynarodowym Wyścigu Kolarskim o Puchar Wójta Gminy Wąpielsk

– Proszę opowiedzieć o początkach realizowania swojej rowerowej pasji.

– Pierwszy start w wyścigach to 1957 rok na moim szosowym Huraganie. Potem, gdy przeszedłem do wyższej kategorii, dostałem od klubu Romet Special, a jeszcze później Jaguara. W tamtych czasach był to najlepszy polski rower produkowany w Romecie na francuskich rurach i włoskim osprzęcie. Klubu nie było stać na wysyłanie zawodników na wyścigi ogólnopolskie, więc startowaliśmy w regionalnych.

– Miał Pan w swojej karierze także trudne chwile.

– Karierę zawodniczą przerwał mi poważny wypadek, który zdarzył się na treningu. Wpadłem na głaz, pękła mi czaszka, spędziłem 3 tygodnie w szpitalu. Wtedy nie używało się kasku, była jedynie czapeczka. Do sportu wróciłem, nie potrafiłem bez niego żyć.

– Na pewno potrzeba niebywałego hartu ducha, aby wrócić po tak traumatycznym przeżyciu. Nie bał się Pan? Warto było?

– Dzięki kolarstwu zobaczyłem kawałek świata, jeszcze przed zmianą ustroju. Jeździliśmy w kilku na zawody samochodem, w nim spaliśmy, trochę się pohandlowało i były pieniądze na opłacenie startu. Wpierw trzeba było zdobyć zaproszenie, wystarać się o paszport i wizę. Raz mi komuniści paszportu nie dali, powiedzieli że nie zasłużyłem. Wybierałem się wówczas na Tour de France dla amatorów.

– W tak długiej karierze na pewno nie brakuje ciekawych sytuacji. Podzieli się Pan którąś?

– Kiedyś zdarzyła się zabawna historia. Dostałem zaproszenie do Austrii na taki dwuetapowy wyścig, gdzie zająłem 6. miejsce. Byłem jedyny z demoludów i organizatorzy opłacili mi hotel i jedzenie, taką stanowiłem atrakcję zza żelaznej kurtyny.

– Jak obecnie wygląda kolarstwo w Pańskim wykonaniu?

– Teraz jestem członkiem klubu TTC Beretta w Toruniu. Jest nas 60 kolarzy w różnym wieku. Mamy wewnętrzne zawody, spotkania, zebrania. Dzięki temu cały czas jestem wśród ludzi.

– Mimo wieku emerytalnego wciąż odnosi Pan sukcesy, czy tak?

– Trzy lata temu zostałem trzykrotnym mistrzem Polski mastersów w kategorii powyżej 75 lat. To mój duży sukces.

– Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję.

W wąpielskim wyścigu Jerzy Popiołek zajął drugie miejsce w kategorii zawodników powyżej 70 lat na dystansie 46 km. Pokonał go w czasie 1 godz. 34 min.
 

Tekst i fot. 
Jolanta Dołęgowska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do