Srebrny Włos bawi się w najlepsze

Nie siedzą godzinami przed komputerem, nie wpatrują się w smartfony tylko spotykają się na imprezach. Każda okazja jest dobra, a jak jej nie ma, trzeba znaleźć

Seniorzy z Klubu Srebrny Włos dwa razy w miesiącu organizują zabawę. 24 listopada urządzili andrzejki. Wprawdzie do wigilii świętego Andrzeja był prawie tydzień, ale nikomu to nie przeszkadzało. Najważniejsze, że można się spotkać, pobiesiadować i potańczyć.
Po południu sala w dawnym domu kultury zapełniła się roześmianymi paniami i panami. Na stoły każdy postawił przyniesione z domu jedzenie i napoje. Były ciasta, sałatki, jajka w majonezie, ryby i mięsa przygotowane na różne sposoby. Nad wszystkim czuwała Urszula Karwicka, przewodnicząca klubu. Przez 40 lat poświęcała się rodzinie, najpierw dzieciom, potem wnukom. Teraz jej bliscy żartują, że jeśli chcą się z nią spotkać, muszą zapisywać się w kalendarzu.

– Dzisiejsze przyjęcie jest składkowe, każdy przynosi wałówkę, mamy muzykanta, naszego członka, który gra za darmo. Gościmy osoby z zaprzyjaźnionych klubów. Salę udostępniło nam miasto, za nią nie płacimy. Dzięki temu możemy się bawić, seniorów nie stać na wiele, 20 zł to dla niektórych spory wydatek. Na wigilię zapraszamy dzieci z domu dziecka i integrujemy się z nimi. Przygotowujemy im paczki ze słodyczami i zabawkami, one robią piękne przedstawienia. Mamy jeszcze chór, przynajmniej 15 razy w roku jesteśmy zapraszani na występy. Sami robimy wiązanki i dekoracje na stół, to lepsze niż siedzenie na kanapie przed telewizorem i oglądanie głupich seriali. Teraz naokoło same tureckie latają, to już lepiej poczytać książkę. Trzy lata temu w Sitnicy, na zlocie seniorów nasz klub zrobił inscenizację dobrzyńskiego wesela. Była bryczka, konie, ksiądz w sutannie, nieprawdziwy tylko przebieraniec, a ja byłam panna młodą – snuła swą barwną opowieść pełna młodzieńczej werwy przewodnicząca.

Zabawa trwała do wieczora. Za dwa tygodnie będzie następna, ciekawe z jakiej okazji?

Tekst i fot. (jd)