Reklama

Znamy przyczyny tragedii pod urzędem

Tygodnik CRY
08/04/2021 10:18

Rypińska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety pod Urzędem Gminy Rypin. Ustalono, że w tej sprawie brak znamion czynu zabronionego.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w poniedziałkowy poranek 15 lutego. 73-letnia kobieta chcąc wejść do budynku urzędu, straciła równowagę na schodach i przewróciła się. Natychmiast podjęto próby udzielenia pomocy, w tym reanimacji, ale seniorka nie miała szans. Sprawą zajęła się prokuratura. Po dokonaniu sekcji zwłok sporządzona została opinia biegłego patomorfologa.

– Biegły uznał, że kobieta zmarła śmiercią nagłą, z powodu ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej w mechanizmie nagłego zgonu sercowego – wyjaśniła nam prokurator Magdalena Stefańska-Lach.

Mieszkanka gminy Rypin kilka lat temu przeżyła udar, po którym nie odzyskała pełnej sprawności. Chorowała także na cukrzycę. Spekulacje na temat wypadku, że mógł on nastąpić z winy urzędu gminy, były zatem bezzasadne. Nagły zgon sercowy poprzedzony utratą przytomności to jedyny powód śmierci 73-letniej kobiety.

Sprawa służb ratunkowych

W oczekiwaniu na karetkę pracownicy urzędu udzielili kobiecie pierwszej pomocy medycznej. Przyjazd służb ratunkowych jednak się przedłużał, więc wykonano kolejny telefon z prośbą o pomoc. Ostatecznie po kilkunastu minutach na miejsce dotarli strażacy z PSP Rypin, bowiem najbliższa karetka znajdowała się akurat w Skrwilnie i potrzebowała więcej czasu na dojazd.

Od naszych Czytelników wiemy, że taka sytuacja ma miejsce dość często. Pojawia się zatem pytanie, czy dochowano wszelkich procedur? Niestety w tej sprawie rypińska prokuratura nie poddała ocenie działań służb ratunkowych. Uznała bowiem, że wnioski biegłego lekarza są jednoznaczne – śmierć nastąpiła natychmiast. Takie podejście może trochę dziwić zwłaszcza, że w przypadku ratowania życia i zdrowia ludzkiego każda minuta ma znaczenie.

Prawdą jest, że opisywana 73-latka poniosła śmierć na miejscu. Jednak tego nie mógł wiedzieć nikt. Ani pracownicy urzędu, ani dyspozytor pogotowia. W wielu przypadkach pacjenci umierają, bo karetki nie dojeżdżają na czas.

Tekst i fot. (AdWo)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do