
Drobiazg, na który mało kto zwróciłby uwagę. Paciorek, zawieszka, fragment nie wiadomo czego, zardzewiała kłódka, jakieś ostrze – te przedmioty dla przeciętnego człowieka są bez wartości, natomiast dla archeologów bezcenne. Ci naukowcy potrafią z nich wiele wyczytać o życiu naszych przodków, nawet tych sprzed tysięcy lat.
W Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie od 18 lat pracuje archeolożka dr Jadwiga Lewandowska, kierująca z ramienia tej instytucji badaniami m.in. w Starorypinie Prywatnym. Dzięki niej i gronu współpracowników, którzy przerzucili tony ziemi, by odnaleźć ślady przeszłości, zbadać je i wyciągnąć z nich jak najwięcej informacji coraz więcej wiemy o mieszkańcach pierwszego Rypina – bo tak zapisano nazwę grodu w falsyfikacie mogileńskim.
W czwartek 25 września dyrektor muzeum Andrzej Szalkowski otworzył wystawę „Skarby archeologiczne ziemi dobrzyńskiej”, po czym oddał głos Jadwidze Lewandowskiej, autorce i kuratorce ekspozycji, która wygłosiła prelekcję „Zabytek nieoczywisty”. Tym razem naukowczyni skupiła się na kilku przedmiotach tłumacząc m.in. czym są, z czego je wykonano i z jakiego okresu okresu pochodzą. Wśród eksponatów znalazły się artefakty znalezione i podarowane przez Zuzannę Bochenko i Piotra Bochenko oraz Radosława Paśniewskiego, Sławomira Lisińskiego i Henryka Kopackiego.
– Zapraszam państwa w podróż do poznania kilku zabytków znalezionych w ziemi dobrzyńskiej, tych które za chwilę będziemy podziwiać w gablotach. Być może są małe, czasami niepozorne, czasami za oczywiste, że przeszlibyśmy obok bez refleksji. Dodam, że wybór był subiektywny, nie znaczy to jednak, że inne przedmioty, z metali, ceramiki nie warte są uwagi archeologa. Nic bardziej mylnego, zwyczajnie dziś nie mamy wystarczającej ilości czasu, ale mam dobrą wiadomość – dużo większą serię prezentujemy na naszej stałej, zmodernizowanej wystawie archeologicznej – zwróciła się do publiczności Jadwiga Lewandowska.
Badaczka wzięła na tapet paciorek dwustożkowaty, kłódkę, fragment ostrogi, rylec, siekierkę i grot włóczni.
Paciorek dwustożkowaty
– Podczas badań archeologicznych cmentarza kultury wielbarskiej w Sadłowie z pierwszych wieków naszej ery odkryliśmy m.in. kilka metalowych elementów naszyjników, w tym: brązową zawieszkę kolistą, zawieszkę kulistą, złotą zawieszkę nerkowatą oraz srebrny paciorek dwustożkowaty, o którym powiem coś więcej, aby pokazać niezwykły kunszt starożytnych złotników. Wykonano go ze skręconego spiralnie, spłaszczonego druciku wysokiej próby. Na obu końcach jest zakończony cylindrycznie. Prezentuje wysoko wyspecjalizowany warsztat jubilerski – wyjaśniła prelegentka.
Fragment ostrogi typu lutomierskiego
– Po raz pierwszy zabytki tego rodzaju odkryto podczas badań cmentarzyska w Lutomiersku w powiecie pabianickim prowadzonych w latach 40. i 50. XX wieku. Datuje je się głównie na XI stulecie, a ze względu na bogatą dekorację, niezbyt dużą funkcjonalność i kruchość przeważa opinia o ich paradnym lub ceremonialnym przeznaczeniu. Zabytek ten ozdobiony został tak zwanym stylem zwierzęcym. Termin ten używany jest w archeologii do opisywania charakterystycznego zdobnictwa przedmiotów, które w realistyczny bądź abstrakcyjny sposób nawiązują do postaci autentycznych lub fantastycznych zwierząt – tłumaczyła archeolożka.
O pozostałych przedmiotach, o których opowiadała dr Jadwiga Lewandowska napiszemy w następnym numerze naszej gazety.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie