
By ograniczyć skutki suszy, gmina Rypin przygotowuje projekt, którego celem jest realizacja planu nawodnień rolniczych w oparciu o małą retencję
Zasoby wodne Polski w porównaniu z innymi krajami europejskimi są niewielkie i w dużym stopniu zależą od opadów deszczu. A deficyt wody w gospodarstwach rolnych powoduje znaczne straty w plonach, czego najlepszym dowodem była zeszłoroczna susza. Specjalistyczne systemy nawadniania upraw, ze względu na wysokie koszty, są rzadkością.
– Problem jest na tyle poważny, że potrzeba tu rozwiązań kompleksowych – uważa Mirosław Pączkowski, radny gminy Rypin, który zaproponował program ochrony wód gruntowych. – Realizacja projektu pozwoli nie tylko ograniczyć negatywne skutki niedoboru wody, ale i jej okresowego nadmiaru. Mała retencja to działania prowadzące do zwiększania uwilgotnienia ziemi przez podniesienie poziomu wód gruntowych środkami technicznymi, np.: piętrzenie wody w ciekach, budowę małych zbiorników wiejskich, stawów i oczek wodnych. Zakładając dla uproszczenia, że nawadniamy użytki rolne całej naszej gminy (ponad 11 tys. ha) za pomocą deszczowni, to zapotrzebowanie na wodę wyniesie około 40 tys. metrów sześciennych na godzinę. Rocznie na obszar naszej gminy (blisko 13,2 tys. ha) spada około 60 milionów metrów sześciennych wody. Ta ilość starczy na 1,5 tys. godzin ciągłego nawadniania użytków rolnych naszej gminy. Biorąc pod uwagę powyższe wyliczenia, omawiany projekt to dobra wiadomość dla naszych rolników, gdyż jego realizacja przyczyni się do zwiększenia zasobów wodnych, przez co wzrośnie wydajność produkcji rolnej.
Prócz wymienionych zalet, mała retencja korzystnie wpływa także na ekosystem leśny. Następuje zwiększenie bioróżnorodności gatunkowej roślin i w konsekwencji dochodzi do przywrócenia naturalnej szaty roślinnej w miejscach, gdzie ta została zniszczona. Nie dziwi więc fakt, że pomysł zyskał akceptację ze strony pozostałych radnych. Wójt gminy Rypin Janusz Tyburski przeznaczył na wstępne przygotowanie projektu 100 tys. zł. Ile ostatecznie będzie kosztowała inwestycja? Czy koniecznym stanie się podniesienie podatku rolnego? Do tematu powrócimy, gdy będą znane szczegóły dotyczące realizacji przedsięwzięcia.
Tekst i fot.
Adam
Wojtalewicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Problem już jest duży, a w kolejnych latach będzie się zapewne pogłębiał! na wsiach nie tylko w gminie Rypin, jest mnóstwo starych aktualnie zarośniętych sitowiem, olchami, wierzbami tzw. torfniaków, z których kiedyś wydobywano torf, później przez dziesiątki lat były to zbiorniki wodne, w których gromadziła się woda, i kwitło życie flory i fauny wodnej. Aktualnie zapewne 99 % tych zbiorników zarosło i nie magazynuje wody. Uważam, że każdy z lokalnych samorządów, powinien przede wszystkim czy to poprzez sołtysów dokonać policzenia ile w danej wsi, gminie jest tego rodzaju zbiorników i nakłaniać rolników/gospodarzy to wyczyszczenia i pogłębienia tych zbiorników by zatrzymywały wodę i odnowić w nich życie. Być może będzie będzie można pozyskać jakieś dofinansowania na tego rodzaju działania.