
Rząd obiecał rolnikom pomoc w niwelowaniu strat spowodowanych przez suszę. Teoretycznie na większe wsparcie mogą liczyć ci, którzy ubezpieczyli przynajmniej połowę swoich upraw. Diabeł tkwi jednak w szczegółach
Rolnicy, którzy ubezpieczyli uprawy po 1 kwietnia są traktowani tak, jakby nie spełniali wymogu ubezpieczenia. Dlaczego? Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa interpretuje sprawę bardzo prosto: po 1 kwietnia ogłoszono oficjalnie wystąpienie suszy rolniczej. W związku z tym ubezpieczenie można traktować jako zawarte po wystąpieniu szkody. Rolnicy widzą sytuację inaczej – wielu z nich nie było w stanie wysiać upraw i przygotować pól do 1 kwietnia, więc nie było czego ubezpieczać. Samorząd rolniczy zwrócił się już do rządu o przesunięcie wymogu zawarcia ubezpieczenia z 1 kwietnia na 15 czerwca. Dlaczego akurat ta data? 15 czerwca był ostatecznym terminem składania wniosków o dopłaty bezpośrednie. Jednym z warunków uzyskania dopłat było właśnie ubezpieczenie upraw.
Wymogu ubezpieczeń nie zdołali spełnić także rolnicy uprawiający trawy na paszę. Nie ma możliwości ich ubezpieczenia. Firmy nie są zainteresowane oferowaniem takich polis. W tych przypadkach samorząd rolniczy wnioskuje, by przyznać maksymalną stawkę pomocy.
(pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prima aprilis czyli oszustwo? kto tu kogo oszukał? ale za to tytuł chwytliwy i sensacyjny...żenada....CRY stacza się na dno na sam bruk.