
W Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej odbyły się pierwsze zajęcia dla dzieci w ramach przedsięwzięcia „Dobre czwartki w muzeum”.
11 lipca rozgadana gromadka lepiła z modeliny najpierw aniołki, potem to co im wyobraźnia podpowiedziała. Warsztaty prowadziła Katarzyna Czapiewska.
– Trochę się przekwalifikowałam. Przez 17 lat pracowałam w mleczarni, po ogłoszeniu upadłości zakładu otrzymałam wymówienie. Od marca do końca sierpnia jestem tutaj na stażu, potem jeszcze miesiąc zatrudnienia. Dzisiaj mam pod opieką kilkanaścioro dzieci z dużą fantazją i ciekawymi pomysłami. Do ulepionych przez nie aniołków przykleję magnesy, będą miały ozdobę na lodówkę własnego wyrobu – wyjaśniła instruktorka.
Cztery nastolatki tworzyły głównie jedzenie, czyli lody, czekoladę, pączki. Jedna z nich zrobiła serce dla babci, inna ulepiła kuzynów. – Jeden jest już od dwóch miesięcy na świecie, drugi ma się wkrótce urodzić – śmiała się.
6-letniemu Józkowi, którego było wszędzie pełno, zajęcia się podobały. – Zrobiłem aniołka, parówkę, ślimaka i drugą parówkę. W domu nie mam modeliny, mówiłem dziś mamie, żeby mi kupiła – oświadczył chłopiec. Basia, rówieśniczka Józka, ulepiła ciastko, ślimaka i aniołka, który był najtrudniejszy. Kornelowi warsztaty również przypadły do gustu. – Zrobiłem aniołka i rycerza. Modelinę sam sobie kupię, bo dostaję kieszonkowe. Można z niej stworzyć skrzynię, domy, zwierzątka, drzewka. Spróbuję ulepić Zeusa i Aresa, a dla mamy zamierzam zrobić wielkie serce – poinformował 10-letni znawca mitologii.
18 lipca król wzywa dzieci na rycerski biwak. Ci, którzy nie odpowiedzą na odezwę, mogą spotkać międzywojennego policjanta i zajrzeć do aresztu sprzed lat. Cały czas trwa wystawa czasowa poświęcona rypińskiej policji z okresu II Rzeczpospolitej.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie