Co robi wrak przy drodze?

Tuż po wyjeździe z Rypina, w okolicach skrzyżowania z drogą na Świedziebnię, od dłuższego już czasu stoi auto bez tablic rejestracyjnych. Wrak służy komuś za... reklamę. Problem w tym, że stać tam nie powinien.

O nagłośnienie sprawy poprosił nasz Czytelnik. W mailu do redakcji napisał: „Ktoś bystry wpadł na genialny pomysł, że pozostawi wrak na poboczu i umieści na nim ogłoszenie o skupie aut. Pojazd przyciąga uwagę i zachęca potencjalnych klientów. Właściciel wraku wykazał się niezwykłą kreatywnością i zaimponował mi. Teraz każdy z nas powinien się od tej osoby uczyć. Nie warto płacić za ogłoszenia w internecie, prasie czy telewizji. Lepiej wystawić przed posesję stare graty i na nich umieścić kartkę z ogłoszeniem. Ewentualnie można postawić starą pralkę przed wejściem do sklepu i czekać na telefony od zainteresowanych naszą ofertą” – przekonuje mężczyzna.

„Powracając jednak do auta, to stoi ono tam od długiego czasu. Nikt się tym nie interesuje. Codziennie przejeżdża tędy policja i udaje, że tego pojazdu tam nie ma. Powinni reagować, kiedy dochodzi do łamania przepisów. Niedawno pisaliście na łamach „CRY” o porzuconych w rowach sedesach, oponach i innych śmieciach. Teraz czas na auta” – dodaje Czytelnik CRY.

Postanowiliśmy sprawdzić temat i pojechaliśmy we wskazane miejsce. Nasz Czytelnik miał rację, stan zewnętrzny pojazdu wskazuje na to, że nie jest on używany od długiego czasu. Trzeba też przyznać, że wrak wzbudza zainteresowanie przejeżdżających kierowców. O stosowny komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Rypinie.

– Pojazd ten, zgodnie z art. 50a Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, nie powinien stać we wskazanym miejscu. Policjanci już podjęli czynności w tej sprawie. Właściciel został poinformowany o konieczności usunięcia pojazdu oraz konsekwencjach niewywiązania się z tego obowiązku – odpowiedziała nam we wtorek 6 lipca Dorota Rupińska z KPP Rypin.

Jak więc widać, policja sprawą się zajęła i problematyczny wrak na dniach powinien zniknąć z opisywanego miejsca.

Tekst i fot. (AdWo)