
Skąd się wzięli Niemcy na ziemi dobrzyńskiej, jakie były ich losy, czego dokonali – dowiedzieli się ci, którzy w tłusty czwartek 28 lutego zawitali w progi rypińskiego muzeum. Przy kawie i pączkach wysłuchali opowieści o historii, kulturze i zwyczajach mniejszości niemieckiej
Gośćmi spotkania byli Jarosław Anuszewski i Piotr Gałkowski autorzy monografii pt. „Parafia Ewangelicko-Augsburska w Rypinie” oraz pastor Dawid Mendrok, gospodarzem dyrektor muzeum Andrzej Szalkowski.
– Niemcy pojawili się w Polsce bardzo wcześnie, wraz z rodzącym się chrześcijaństwem. Przybywali niemieccy zakonnicy szerzyć nową religię, ekspansję naszych terenów rozpoczęli Krzyżacy. Po potopie szwedzkim, gdy ziemia dobrzyńska została spustoszona i brakowało rąk do pracy, ściągnięto ludność o niemiecko brzmiących nazwiskach – wyjaśnił źródła żywiołu niemieckiego na naszych terenach Piotr Gałkowski.
Podczas dalszej prezentacji publikacji autorzy omówili koleje losów osadników ewangelickich, ich udział w budowie Rypina i okolic. Starali się oddzielać nacjonalizm niemiecki od religijności. II wojna światowa to tragiczny czas dla mieszkańców miasta. We wrześniu 1939 roku Rypin został zbombardowany, po czym rozpoczęła się eksterminacja ludności polskiej i żydowskiej. Obecna siedziba muzeum była miejscem kaźni inteligencji, ziemiaństwa, duchowieństwa i Żydów. Koniec wojny przyniósł ewangelikom z powiatu szereg represji. Tych, których nie wysiedlono, albo nie wyjechali dobrowolnie, pozbawiono praw obywatelskich i majątku. Neogotycki kościół ewangelicko-augsburski przeszedł pod władanie Kościoła katolickiego.
Monografię pt. „Parafia Ewangelicko-Augsburska w Rypinie” można kupić w siedzibie Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej. Kosztuje 50 zł.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie