
Powstała publikacja o dawnym osadnictwie w Starorypinie. Książka została oficjalnie zaprezentowana 6 października w sali sesyjnej Urzędu Miasta w Rypinie
Na terenie obecnego Starorypina Prywatnego istniał w średniowieczu ważny ośrodek osadniczy i administracyjny. Do dziś pozostały stanowiska archeologiczne, które budzą duże zainteresowanie wśród archeologów. Efektem prac badaczy jest nowa książka, która zainteresuje każdego miłośnika historii okolic Rypina.
Książka „Późnośredniowieczny kompleks osadniczy w Starym Rypinie” liczy prawie 500 stron i zawiera wyniki badań prowadzonych na terenie opisywanej miejscowości. Starorypińskie osadnictwo było badane zarówno pod względem archeologicznym, geomorfologicznym jak i innych, nieinwazyjnych. Można tam znaleźć np. zdjęcia lotnicze i fotogrametryczne, analizy znalezionych szczątków ludzkich i zwierzęcych, naczyń ceramicznych, a nawet wyniki datowania szczątków budownictwa. Nie zabrakło oczywiście rozdziału poświęconego źródłom pisanym.
Publikacja jest szczegółowym opracowaniem, co obrazowała już sama prezentacja, poruszająca część zagadnień. Nad książką pracowało 18 autorów pod redakcją naukową Jadwigi Lewandowskiej. Walorem finalnego produktu ich pracy jest to, że opisuje szeroki zakres źródeł z wykorzystaniem najnowocześniejszych metod. Wskazuje też dalsze perspektywy badawcze.
Książka została opublikowana ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Miasta Rypin, Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej i firmy Kaufmann w Rypinie. Goście zebrani na prezentacji mogli otrzymali egzemplarze publikacji.
– Problem przy tworzeniu książki był związany z częścią, która dotyczyła historii Starego Rypina. Byli dwaj najbardziej znani w Polsce wybitni znawcy średniowiecza Rypina: Ambroży Bogucki i Janusz Bieniak, jednak obaj są już po 90-tce. Stwierdziliśmy, że nie da rady poruszyć tego tematu przy pomocy tych panów, ponieważ ich technika różni się od obecnych. Jadwiga wymyśliła, że może ja podjąłbym się tego zagadnienia. Historia średniowiecza dotycząca Rypina i okolic jest trudna. Wymaga znajomości łaciny, źródeł, archiwów. Piekielnie trudny temat. Na początku się nie zgodziłem, ale po pewnym czasie stwierdziliśmy, że nie ma innej osoby, która mogłaby się tym zająć. Wcześniej poruszałem podobne zagadnienia przy innych publikacjach, znałem temat – opowiada Piotr Gałkowski, jeden z autorów, który stworzył część poświęconą źródłom pisanym.
Tekst i fot.
Daria Szpejenkowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie