Reklama

Psy terroryzują gminę

Tygodnik CRY
12/06/2017 10:49

Mieszkańcy Wąpielska skarżą się na stado dzikich psów z Krza Półwieskiego. Niebezpieczne zwierzęta przemierzają okolicę i atakują napotkanych przechodniów

Czworonogi poruszają się w małym stadzie, są niebezpieczne. Zagryzają okoliczne ptactwo hodowlane i dzikie zwierzęta, atakują też ludzi. Szczególnie narażeni są piesi i rowerzyści. Mieszkańcy boją się przebywać na własnych działkach, bo psy wdzierają się do gospodarstw. Głód sprawia, że próbują przeskakiwać ogrodzenia. 

Jedna z mieszkanek Wąpielska przygotowała pismo do gminy z prośbą o interwencję. 

– To dzieje się już długo, mieszkańcy zgłaszali problem poprzedniemu wójtowi – mówi kobieta. – Za jego czasów gmina nie reagowała. Tych psów jest prawdopodobnie pięć. Są bardzo agresywne. Próbowały wejść na moją posesję. Wracałam wtedy rowerem z dzieckiem, a one chciały nas zaatakować. Uniemożliwiały mi wejście do własnego domu. Całe szczęście, że pomógł mi mąż, który był w środku. Psy są głodne, nieszczepione i zdziczałe, choć wiemy, skąd pochodzą. Z właścicielami sfory nikt nie może się porozumieć. Jeśli ktoś zgłosi tę sprawę na policję, to kończy się tylko na mandatach. Widziałam z okna, jak te psy rzuciły się do ataku na jedną kobietę, która szła drogą. Miała ogromne szczęście, ponieważ akurat ktoś jechał i od razu ją zabrał ze sobą, to ją uratowało. Te zwierzęta wyskakują do każdego. 

Psy poruszają się w promieniu około 5 km. Z Krza Półwieskiego przybiegają np. do Wąpielska i Ruszkowa. Często bywają także przy szkole w Wąpielsku. Okazuje się, że problem istnieje od dawna. W internecie toczą się dyskusje, jak rozwiązać problem, tam też można przeczytać o przypadkach ataku. Z relacji mieszkańców i przedstawicieli urzędu gminy wynika, że sprawa zanika, by za chwilę znów się pojawić. Psy były łapane, ale niedługo ponownie były na wolności. Zwierzęta uciekają od właściciela, istnieje prawdopodobieństwo, że niekontrolowanie się rozmnażają. Mieszkańcy twierdzą, że psy są niesterylizowane. To stwarza możliwość pojawiania się dzikich szczeniąt. Osobniki są wygłodzone, ale dokarmianie i oswajanie nie wchodzi w grę, ponieważ reagują agresją na każdego. 

– Moje dzieci chodzą tu do szkoły i boję się o ich bezpieczeństwo – dodaje kolejna mieszkanka Wąpielska. – Dziś rano psy biegały tuż obok naszego domu. Często przychodzą pod podstawówkę. Jest to nieprzyjemna sytuacja, ale do tej pory nikt nie reagował na skargi mieszkańców. Rażące jest to, że z właścicielami nie można się porozumieć, a problem wynika z otwartego zaniedbania. Uważam, że jeśli ktoś nie jest w stanie zadbać o opiekę, to nie powinien posiadać zwierząt. Może gmina coś z tym zrobi. Tu chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców, a zwłaszcza dzieci. Przecież one są bezbronne. Nie każde dziecko jest dowożone bezpiecznie autem do szkoły. Moje dzieci jeżdżą same rowerami do sklepu, na orlik, same chodzą do szkoły. Nie jestem wtedy w stanie od razu zainterweniować, gdyby coś się stało. 

Gmina natychmiastowo zareagowała na wieść o tym, że problem z psami powrócił. W ramach interwencji obserwowany będzie zwłaszcza teren wokół szkoły. Wrócimy do tematu.

Daria Szpejenkowska
fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-13 19:46:55

    temu wójtowi zgłaszałem już dwa lata temu i też ma nas w dupie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-13 20:02:32

    ani jeden ani drugi nic nie zrobił , ten to tylko obiecuje

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do