Rypin drożyzną stoi?

W naszym mieście nie tylko ceny na stacjach paliw są wyższe niż w miastach sąsiednich. Więcej płacimy też za gaz w butlach.

W ostatnim czasie otrzymaliśmy od naszych Czytelników kilka wiadomości w tej sprawie. Klienci skarżą się na cenę gazu w butlach do użytku domowego, która jest zauważalnie wyższa niż np. w Brodnicy.

– Ceny gazu w butlach w Rypinie są nawet o kilkanaście złotych wyższe niż w pobliskiej Brodnicy. Co ciekawe, u naszych sąsiadów jest sprzedawany gaz, który pochodzi z rypińskiej rozlewni. Z czego to wynika? Czy w naszym mieście mieszkają bogatsi ludzie? – pyta jedna z naszych Czytelniczek, zaniepokojona sytuacją.

– Jestem emerytką i dla mnie liczy się każdy grosz. 60 zł za butlę to skandal i rozbój w biały dzień. Moi znajomi, którzy mieszkają w innych miastach, kupują gaz po znacznie niższych cenach. Życie w Rypinie jest coraz droższe – dodaje kolejna kobieta.

Sprawdziliśmy, w Brodnicy gaz propan-butan w butli 11 kg firmy Gaspol sprzedawany jest w atrakcyjnej cenie nieco ponad 30 zł. To oferta ze stacji benzynowej Intermarche przy ul. Podgórnej.

Skąd ta różnica?

Gaz płynny w butlach jest popularnym paliwem stosowanym w gospodarstwach domowych. Jego zakup wraz z dostawą nie stanowi problemu, gdyż w Rypinie taką możliwość oferuje kilka firm. Zapytaliśmy więc lokalnych dostawców skąd takie różnice w cenach. Na nasze pytania zdecydowała się odpowiedzieć tylko jedna z nich.

– Ceny gazu sprzedawanego i dostarczanego bezpośrednio przez nas są podobne w Rypinie i okolicach – wyjaśnia rzecznik prasowy Gaspolu. – Odstępstwa są nieznaczne i wynikają z uwarunkowań rynku lokalnego, np. konkurencji na mikrorynku, dostępności firm transportowych rozwożących gaz (nie każdy chce go rozwozić w czasie epidemii koronawirusa), odległości od rozlewni w Rypinie do poszczególnego punktu sprzedaży (tzw. klatki).

Oprócz sprzedaży bezpośredniej Gaspol dostarcza też swoje produkty do pośredników, którzy kupują gaz w celu dalszej odsprzedaży. Zdaniem rzecznika, firmy te samodzielnie kształtują swoją politykę cenową.

– W związku z tym nie mamy wpływu na cenę gazu w supermarkecie w Brodnicy (36 zł) jak i w sieci paliw prowadzonej przez największą polską firmę naftową – przyznaje rzecznik Gaspolu. – To jest autonomiczna polityka tych sprzedawców. W przypadku supermarketów lub marketów budowlanych częstą praktyką jest ustalanie niskiej ceny gazu w butlach tylko po to, by przyciągnąć klientów do placówki – tłumaczy rzecznik Gaspolu.

Rzecznik prasowy wskazuje jeszcze na jedną ważną rzecz. Otóż to, że konkurencja bywa nieuczciwa przez co klienci mogą być wprowadzani w błąd.

– Jako lider rynku często spotykamy się z praktyką nalewania gazu przez konkurentów do naszych butli o charakterystycznym niebieskim kolorze przy jednoczesnym oklejaniu lub zamalowaniu w prymitywny sposób naszego logotypu. Klient może mieć wrażenie, że kupuje gaz od Gaspolu, tymczasem jest to gaz od konkurencyjnej firmy. Jest to praktyka nielegalna, naruszająca nasze prawo do ochrony znaku towarowego. Wiemy, że ten proceder odbywa się bez nacisku na jakość i bezpieczeństwo, które dla nas stanowią priorytet. Inwestujemy w to ogromne środki, ponieważ chcemy dostarczać produkt wysokiej jakości, spełniający wysokie standardy bezpieczeństwa – dodaje rzecznik Gaspolu.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że mimo wszystko ceny gazu w butlach spadną, bo tego oczekują mieszkańcy Rypina i okolic.

(AdWo), fot. ilustracyjne