
Po raz kolejny Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej zorganizowało kram rękodzieła wielkanocnego. W sobotę 8 kwietnia mieszkańcy mogli skorzystać z lekcji obyczajowości i nabyć oryginalne ozdoby.
– Mamy w Rypinie wielu zdolnych rękodzielników, którzy w zaciszu domowym tworzą cuda i potrzebują okazji, żeby się tym pochwalić – mówi dyrektor muzeum Andrzej Szalkowski. – Na jarmarku mogą się spotkać, wymienić technikami, pomysłami i oczywiście sprzedać swoje wyroby.
Dyrektor Szalkowski w tradycyjnym, dobrzyńskim stroju zapraszał przechodniów z balkonu muzeum. Jedna z sali muzealnych zapełniła się uroczymi maskotkami, aniołkami, pisankami, ręcznie szytymi poduszkami, wyrobami szydełkowymi, palemkami i szkatułkami. W sąsiedniej sali Urszula Forczmańska prowadziła lekcję obyczajowości dobrzyńskiej, podczas której chętni malowali jajka, wyplatali koszyczki i poznawali historię zwyczajów regionalnych. Julita Betlejewska i Patrycja Gogol skorzystały z lekcji i chętnie tworzyły piękne pisanki.
– Dowiedziałyśmy się wielu nowych rzeczy, zrobiłyśmy koszyczki i jajka – mówią dziewczyny.
Jak zaznacza Andrzej Szalkowski, pracownikom muzeum najbardziej zależy na tym, by ożywić tradycje dobrzyńskich jarmarków świątecznych.
– Chcielibyśmy wyjść z taką formułą w plener, żeby mieszkańcy wiedzieli, gdzie systematycznie mogą nas spotkać – tłumaczy dyrektor. – Obecnie ograniczają nas mury budynku, docelowo marzy nam się duże, kolorowe przedsięwzięcie.
Rzeczywiście, koloru jarmarkowi nie można odmówić. Wystawy przykuwały oko, a zwiedzający szybko wyszukiwali drobiazgi, które zachwycały wykonaniem.
Tekst i fot. (kr)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie